Kto chce budować dom lub planuje inną inwestycję, musi przejść żmudny proces załatwiania formalności budowlanych. Ma być inaczej. Komisja „Przyjazne państwo” przygotowała projekt zmian prawa budowlanego. Ta propozycja nie jest jednak idealna.
[srodtytul]Rejestr zamiast pozwolenia[/srodtytul]
– Nie trzeba się będzie starać o pozwolenie na budowę. Wystarczy prosta rejestracja w starostwie. Dotyczy to każdego rodzaju inwestycji – mówi Mirosław Sekuła, poseł, który będzie przedstawiał projekt w parlamencie. Inwestor będzie musiał złożyć komplet niezbędnych dokumentów, to jest: projekt budowlany, oświadczenie projektanta oraz osoby sprawdzającej kompletność i zgodność projektu z przepisami, w tym dotyczącymi warunków technicznych, oświadczenie o prawie do dysponowania gruntem oraz zgodę urbanistyczną. Potem musi poczekać 30 dni. Starosta lub wójt (burmistrz, prezydent miasta) zarejestruje (lub nie) w tym czasie jego zamierzenie inwestycyjne. Jeżeli tego nie zrobi, inwestor może zażądać odszkodowania, i to nie byle jakiego, bo 1000 zł za każdy dzień zwłoki.
[b]– Skoro budujący musi płacić kary, gdy złamie przepis, nie widzimy powodu, dla którego nie mieliby ich ponosić urzędnicy – uważa poseł Sekuła.[/b]Obecnie prawo budowlane daje urzędnikom 65 dni na wydanie pozwolenia na budowę. Czasami nawet więcej, bo starosta może zawiesić postępowanie. W poselskiej propozycji takiej opcji nie ma. Podobne zmiany mają dotyczyć zakończenia budowy.
Proste roboty budowlane nie będą wymagały przygotowania projektu budowlanego.