– Dostęp do finansowania kupna mieszkań został mocno ograniczony w ostatnich miesiącach. Osoby chcące dostać kredyt hipoteczny mają problem ze zgromadzeniem wymaganego przez banki wkładu własnego oraz ze zdolnością kredytową — uważa Krzysztof Pietraszkiewicz, prezes Związku Banków Polskich (ZBP).
Negatywne zmiany
W ostatnich miesiącach 2010 r. banki odnotowały zmniejszenie wartości i liczby udzielonych kredytów hipotecznych. Zdaniem ZBP wpływ na to miały między innymi działania Komisji Nadzoru Finansowego, która wdrożyła kolejne rekomendacje zaostrzające kryteria przyznawania kredytów hipotecznych.
– Potwierdziły się nasze przewidywania dotyczące spadku akcji kredytowej w IV kwartale 2010 roku Zaskoczeniem jest jednak skala negatywnych zmian. Nałożyły się na siebie efekty nadaktywności nadzoru finansowego w kreowaniu regulacji zaostrzających kryteria udzielania przez banki kredytów hipotecznych oraz brak jakichkolwiek działań rządu zmierzających do stworzenia wieloletniego, kompleksowego programu mieszkaniowego – komentuje Krzysztof Pietraszkiewicz.
W IV kwartale 2010 roku banki osiągnęły wynik niższy od tego z poprzedniego kwartału, zarówno jeśli chodzi o liczbę udzielonych kredytów — 56 920 (spadek o 6,52 proc.), jak również o wolumen – 12,237 mld złotych (spadek o 6,92 proc.). Pomimo to wynik za cały rok 2010 był zdecydowanie wyższy od wyniku za rok 2009 zarówno jeśli chodzi o liczbę udzielonych kredytów – o 21,76 proc. (łącznie udzielono ponad 230 tys. kredytów hipotecznych), jak również o ich wartość – o 25,6 proc. (48,6 mld złotych).
Jedynym wskaźnikiem akcji kredytowej, który osiągnął swoje maksimum w historii, okazała się średnia wartość udzielonego kredytu hipotecznego – w roku 2010 wyniosła 205 954 złote i była wyższa nawet od poziomu z roku 2008.