Tak wynika z danych Emmersona. Firma podaje je za Eurostatem.
Jarosław Mikołaj Skoczeń z tej firmy tłumaczy, że typ zabudowy jest mocno powiązany i z poziomem zamożności i z klimatem charakteryzującym poszczególne kraje.

- Dominacja zabudowy jednorodzinnej jest widoczna w Wielkiej Brytanii (85 proc. gospodarstw), a także w Norwegii (81 proc.) oraz Belgii (79 proc.) - podaje Skoczeń.

Dodaje, że na drugim biegunie rankingu są kraje, w którym zabudowa wielorodzinna stanowi najbardziej liczną kategorię. - Są to przede wszystkim społeczeństwa na dorobku, a wśród nich republiki postkomunistyczne: Litwa, Łotwa i Estonia oraz inne kraje bloku wschodniego: Słowacja oraz Czechy. W tej części kontynentu zabudowa wielorodzinna jest pamiątką po poprzednim systemie - mówi przedstawiciel Emmersona.

Dodaje, że w przypadku Polski społeczeństwo dzieli się na dwie porównywalnej wielkości grupy: gospodarstwa domowe mieszkające w domach jednorodzinnych i w budynkach wielorodzinnych.

- Około 43 proc. gospodarstw zamieszkuje budynki wielorodzinne, w których jest 10 lub więcej mieszkań. Z kolei 42 proc. z nich mieszka w wolno stojących domach jednorodzinnych - podaje Skoczeń. - Do tych dwóch dominujących kategorii doliczyć trzeba ponad 10 proc. gospodarstw, które mieszkają w mniejszych budynkach wielorodzinnych, czyli takich, w których znajduje się mniej niż dziesięć mieszkań oraz 4,3 proc. gospodarstw mieszkających w domach w zabudowie szeregowej.