Od kilku tygodni widać, że klienci ruszyli na zakupy. Na warszawskim rynku pierwotnym dobrze sprzedają mieszkania dwupokojowe, liczące ok. 45 mkw. oraz niewielkie „trójki" do 58 mkw. Pośrednicy Ober-Haus przekonują, że oferta deweloperska kurczy się i coraz trudniej liczyć na upusty.
– Ożywienie potrwa przynajmniej końca tego roku. Na razie na rynku pojawia się mało nowych projektów, więc pula wolnych mieszkań będzie się szybko zmniejszać – tłumaczy Robert Barszcz, dyrektor działu nieruchomości mieszkaniowych w Ober-Haus.
Na stołecznym rynku wtórnym również spory ruch. W tym przypadku klienci szukają małych „dwójek" oraz kawalerek w Śródmieściu i na Mokotowie. Udział transakcji gotówkowych i zakupów inwestycyjnych ciągle jest bardzo duży.
Większy ruch widać też w Krakowie. W stolicy Małopolski wzięciem cieszą się zarówno nowe, jak i używane kawalerki, nie droższe jednak niż 250 tys. zł, najchętniej w Krowodrzach, Olszy i Ruczaju.
Coraz więcej klientów pyta o okazje. Są to głównie inwestorzy interesujący się kawalerkami typu studio o powierzchni 25–25 mkw. oraz „dwójkami" liczącymi 35–45 mkw.