Nowojorska wieża traci swoje przeznaczenie. Sąsiedzi i członkowie ruchu ochrony zabytków są zaniepokojeni przyszłością budynku, które miasto sprzedało w ubiegłym roku firmom Peebles Corporation i El Ad Group - donosi "New York Times".
Firmy planują przekształcenie mieszczących się w wieży biur i urzędów w luksusowe apartamenty. Zainteresowanie wszystkich skupia się teraz wokół wieżowego zegara, którego tarcze patrzą w cztery strony świata, tak jak je zaprojektowano w 1898 roku, kiedy budynek powstał jako siedziba główna New York Life Insurance Company, którą pozostawał do 1928 roku.
Napęd mechaniczny
- Zegar i wnętrza wieży zegarowej, które stanowią jedność, są rzadkością w Nowym Jorku - orzekł konserwator ochrony zabytków w 1987 roku, kiedy wyodrębnił zegar ze względu na przeznaczenie, ale też uznał go za część wnętrza zabytku przy 346 Broadway. Wielkie znaczenie ma sam fakt, że monumentalny zegar użytku publicznego przeżył do ery smartfonów.
Ale to, co czyni zegar na Broadwayu czymś niezwykłym, to fakt, że do dziś jego napęd jest czysto mechaniczny, co oznacza, że trzeba go raz na tydzień naciągać. Kiedy podciągnie się 450-kilogramowy ciężar, to ów, powoli opadając z 14. piętra, daje napęd wyrafinowanemu mechanizmowi, zamkniętemu w stalowej ramie w stylu gotyckim. Mechanizm ten przekazuje co dwie sekundy impulsy, które poruszają olbrzymie zewnętrzne wskazówki na tarczach zegara. Całość obudowana jest szkłem i drewnem, które delikatnie wycisza tykanie zegara.
Oczywiście mechaniczne zegary nie nakręcają się same. I to jest głównym przedmiotem troski. Od 34 lat zegarem opiekuje się Marvin Schneider, emerytowany pracownik miejski, który w 1980 roku podjął się reperacji zegara i jego konserwacji wraz z kolegami Erykiem Reinerem i Georgem Whaleyem - przypomina "New York Times".