Reklama

Rynek domów w Portland

By wygrać przetarg na nieruchomość w Portland, oferta musi być niezwykła. Czasem wystarczy dołożyć darmowe danie.

Publikacja: 14.06.2015 16:23

Portland

Portland

Foto: Bloomberg

Gorący rynek nieruchomości w Portland i toczące się wojny przetargowe z udziałem tuzinów oferentów sprawiły, że ceny domów poszybowały w niebiosa. Jeden z uczestników takiego przetargu znalazł sposób, by pokonać konkurencję. Dodał do swojej oferty comiesięczną dożywotnią dostawę darmowej pizzy – donosi Reuters.

Donna DiNicola, właścicielka włoskiej restauracji w Portland, prawdopodobnie żartowała, kiedy dołączyła do swojej oferty przetargowej pizzę. Ale to zadziałało. Jej propozycja zakupu 83,6-metrowego domu dla 23-letniego syna została przyjęta. - To naprawdę był żart – mówi dziennikarzom Reutersa. - Przysięgam, nawet nie wiedziałam, że to znalazło się w papierach.

Kobieta, która prowadzi restaurację od 38 lat, zauważyła, że rynek nieruchomości w Portland się ożywia, i zachęciła swoich dwóch synów, by zaczęli się na nim rozglądać. - Pomyślałam, że czas sobie płynie, a my musimy wejść na ten rynek – wyjaśnia właścicielka restauracji. Dodaje, że ten dom był idealny, pomimo że jego cena była na granicy jej możliwości finansowych.

- Oferta Donny była sama w sobie atrakcyjna. Pozwoliła nam zostać w domu dwa miesiące bez płacenia czynszu – mówi właścicielka domu. - A tu jeszcze ta zabawna propozycja dostarczania pizzy. To ją wyróżniło spośród innych ofert.

Sprzedająca dom, matka pięciomiesięcznego niemowlęcia i syna, który właśnie kończy cztery lata, mówi, że przyjęła ofertę pizzy w związku z przyjęciem urodzinowym dziecka. Dodaje, że zdecydowała się na sprzedaż domu, bo powiększa się jej rodzina.

Reklama
Reklama

Rynek domów w Portland eksplodował w związku z napływem ludzi do miasta. - Wszystko rozgrywa się w ciągu kilku dni. Prawie na każdy dom wpływa wiele ofert – mówi pośrednik, który wystawił tzw. „pizza house" na sprzedaż.

DiNicola twierdzi, że gdy tylko weszła do domu z synem, oboje od razu wiedzieli, że to jest właśnie to. - Nawet wyrwało się nam z ust: „wow". - opowiada dziennikarzom Reutersa.

Dodaje, że jest zachwycona tym, że będzie się dzielić pizzą z byłą właścicielką domu i jej rodziną. - Mogą ją dostawać, kiedy tylko zechcą – zapewnia.

Nieruchomości
Jawne ceny mieszkań. Wiele korzyści, ale są i „skutki uboczne”
Nieruchomości
Więcej chętnych na biura. Czynsze poszybują?
Nieruchomości
Inteligentne magazyny. Westside Szczecin Neo z kamieniem węgielnym
Nieruchomości
Klienci wracają na rynek mieszkań. Powiało optymizmem
Nieruchomości
Wynajem mieszkań: górą kalkulacja czy emocje?
Reklama
Reklama