Reklama

Kto ma największy apetyt na ziemię

Dziś mało kto inwestuje w grunty, licząc na wzrost cen. Działki kupuje ten, kto buduje. Popyt generują głównie deweloperzy.

Aktualizacja: 05.01.2016 15:14 Publikacja: 05.01.2016 12:08

Działka o powierzchni 1,2 tys. mkw. na stołecznym Wilanowie została wyceniona na 526,9 tys. zł

Działka o powierzchni 1,2 tys. mkw. na stołecznym Wilanowie została wyceniona na 526,9 tys. zł

Foto: metrohouse

Zdaniem Tomasza Rożka, pośrednika z warszawskiej agencji Akces Nieruchomości, o końcu kryzysu na rynku działek budowlanych mówić jeszcze nie można. – Ceny gruntów są za wysokie, biorąc pod uwagę chęci i możliwości kupujących. Miniony rok nie był dobry dla sprzedających tereny budowlane – ocenia Tomasz Rożek. Pośrednik zwraca uwagę, że ostatnio bardziej niż lokalizacja parceli zaczyna się liczyć jej cena.

Ucieczka za miasto

Także Edyta Krakowiak, ekspert Warszawskiej Giełdy Lokali i Nieruchomości (WGLiN), uważa, że końca kryzysu na rynku działek nie da się jeszcze ogłosić. – Coś jednak drgnęło w segmencie gruntów pod budownictwo jednorodzinne, i to nie tylko w województwie mazowieckim – ocenia. – Najlepiej w minionym roku sprzedawały się tereny w dobrych miejscach w Warszawie, o powierzchni do 1 tys. mkw., z pełną infrastrukturą, w cenie ofertowej niższej niż średnia w danej lokalizacji. Transakcje są szybkie, jeśli kupujący ma gotówkę, a sprzedający jest elastyczny w kwestii cen – zauważa.

Edyta Krakowiak podaje przykład szybkiej sprzedaży. Objęta planem zagospodarowania działka o powierzchni 1,2 tys. mkw. przy ul. Dobrodzieja na warszawskim Wilanowie została wystawiona za 960 tys. zł. Cena transakcyjna to zaś 750 tys. zł. – Kupująca podjęła decyzję w ciągu tygodnia – opowiada Edyta Krakowiak.

W jej ocenie optymalna działka w oczach kupujących ma nie więcej niż 600 mkw., jest uzbrojona, położona w dobrze skomunikowanym miejscu. – Podaż takich parceli nie jest jednak duża. W ofercie przeważają duże działki, do których trzeba doprowadzić media – zauważa przedstawicielka WGLiN. – Niestety, większość normatywów w planach miejscowych zakłada duże tereny o powierzchni co najmniej 1,2 tys. zł, a często 3 tys. mkw. A na takie parcele większości kupujących nie stać – zauważa.

W ocenie Tomasza Rożka nie ma czegoś takiego jak działka idealna. – Każdy kupujący ma inne potrzeby, inne preferencje. Dotyczy to oczywiście działek pod zabudowę jednorodzinną, a nie deweloperskich – zastrzega Rożek. Według niego ceny działek w tym roku będą nadal spadać. – Ziemię kupują klienci, którzy chcą się budować, a nie ci, którzy liczą na wzrost cen gruntów i traktują działki jako lokatę kapitału. Takie osoby wolą raczej kupić mieszkanie czy dom na wynajem – zwraca uwagę Tomasz Rożek.

Reklama
Reklama

O lekkim zastoju na rynku działek mówi Waldemar Oleksiak, ekspert Emmerson Realty. – Dotyczy to zwłaszcza rynku gruntów pod budownictwo indywidualne – twierdzi. – Przekłada się to oczywiście na poziom cen. Działki pod Warszawą, mimo że potaniały od czasów boomu, są jednak nadal stosunkowo drogie, przez co niedostępne dla większości potencjalnych klientów – nie ukrywa.

A przecież zakup działki, jak podkreśla Oleksiak, to dopiero początek inwestycji. – Dlatego też obserwujemy coraz intensywniejszy rozwój metropolii warszawskiej i ucieczkę na przedmieścia podwarszawskich miast w poszukiwaniu tańszych działek – opowiada Waldemar Oleksiak. Z kolei wielu deweloperów już wcześniej tworzyło tzw. banki ziemi. – Boom zakupowy przełożył się wówczas na gwałtowny wzrost cen. W Warszawie przekraczały poziom 10 tys. zł za metr – wspomina ekspert Emmersona. – Teraz firmy systematycznie wykorzystują zakupione działki pod kolejne inwestycje. Zapasy terenów powoli się jednak wyczerpują – zauważa.

Z analiz Emmersona wynika, że popyt na działki generują właśnie deweloperzy. Zainteresowaniem cieszą się tereny, które w planie miejscowym są przeznaczone pod budownictwo wielorodzinne i komercyjne. – Atrakcyjnych działek ubywa – opowiada Waldemar Oleksiak. – Coraz mniejsza podaż terenów w atrakcyjnych lokalizacjach musi się w końcu przełożyć na wzrost cen – prognozuje.

W mazowieckiej ofercie Emmersona są działki w cenie od 10 zł za mkw. (nad Liwcem) do 11,1 tys. zł mkw. na warszawskim Starym Żoliborzu. – Mediana cen to ok. 180 zł za mkw. – podaje Waldemar Oleksiak. – W samej Warszawie najtańsze działki osiągają poziom 150 zł za mkw. Tyle kosztuje działka na Białołęce. Mediana zaś wynosi 650 zł za mkw.

Przeceny i zwyżki

Edyta Krakowiak ocenia, że najbardziej poszukiwane działki mają stabilne ceny, choć w porównaniu z 2007 r. ich poziom jest niski. – Od tego czasu działki staniały nawet o 40 proc., a w niektórych przypadkach spadki sięgnęły 50 proc. – podaje przedstawicielka WGLiN. – W prestiżowych miejscach, na przykład na warszawskim Żoliborzu czy Mokotowie, czyli tam, gdzie podaż jest bardzo niewielka, ceny działek wzrosły – zauważa. Dodaje, że w tym roku tereny w najlepszych lokalizacjach mogą drożeć, podczas gdy ziemia pod Warszawą może nieznacznie tanieć.

O nie najlepszym czasie na rynku działek mówi Joanna Lebiedź, pośredniczka ReMax Action/Lebiedź Nieruchomości. – Grunty pod budownictwo jednorodzinne nadal wykazują tendencję spadkową.

Reklama
Reklama

Wynika to przede wszystkim z nadal wysokich cen, ale też niewielkiego stopnia kredytowania tego rodzaju inwestycji – wyjaśnia. – Jeśli bowiem średnia wartość kredytu hipotecznego w 2015 r. wynosiła niewiele ponad 212 tys. zł, powstaje pytanie o ekonomiczną zasadność i możliwość realizacji pomysłu na zakup ziemi i budowę domu według własnego pomysłu i wybranej przez siebie lokalizacji – zwraca uwagę.

I podkreśla, że w czasach stabilnej koniunktury w nieruchomościach powinna być widoczna tendencja do wyprowadzania się z miast na przedmieścia. – Niestety, w obecnych czasach cena, po jakiej rodziny mogłyby sprzedać dotychczasowe mieszkania, powiększona o średni kredyt, absolutnie nie pozwala na realizację takiego przedsięwzięcia – mówi Joanna Lebiedź.

Pośredniczka z ReMax Action potwierdza opinię Waldemara Oleksiaka, że inaczej zachowuje się rynek działek deweloperskich. – Tu widzimy wzmożone zainteresowanie oraz niewielkie zwyżki cen – przyznaje.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki, a.gawronska@rp.pl

Nieruchomości
Rynek mieszkaniowy szuka równowagi
Nieruchomości
Kupić czy wynająć? Może kupić, żeby wynająć?
Nieruchomości
Rola livingu na polskim rynku mieszkaniowym – PRS i akademiki
Nieruchomości
Cenne biurowe metry. Kilka lat na planowanie przeprowadzki
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Nieruchomości
W listopadzie górą deweloperzy. Mniej chętnych na lokale z drugiej ręki
Materiał Promocyjny
Jak rozwiązać problem rosnącej góry ubrań
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama