Reklama

Dom i kamienica dla flippera

Kilkupiętrowe domy i małe kamienice inwestorzy przebudowują na mikrokawalerki. Można je wynająć za 1,5–2 tys. zł.

Publikacja: 06.07.2023 21:07

Wielokondygnacyjne domy nierzadko wymagają pomysłu i kreatywnego podejścia. Czasem są dzielone na ki

Wielokondygnacyjne domy nierzadko wymagają pomysłu i kreatywnego podejścia. Czasem są dzielone na kilkanaście małych pokoi

Foto: shutterstock

Na rynku domów największym zainteresowaniem cieszą się nieduże, stosunkowo niedrogie w utrzymaniu budynki. Wielkie, kilkupiętrowe klocki budowane dla wielopokoleniowych rodzin mogą zalegać w ofercie miesiącami. Chyba że wypatrzy je inwestor.

Jak mówi Marcin Niemyjski, dyrektor oddziału Północ Nieruchomości Białystok, wielokondygnacyjne domy nierzadko wymagają pomysłu i kreatywnego podejścia. – Miałem w sprzedaży taki budynek. Na czterech kondygnacjach wyodrębniono 18 pokoi na wynajem – wspomina.

Dobra cena

Eliza Rudnicka-Wąsińska, dyrektor agencji Freedom Nieruchomości Magdalenka, zaznacza, że podaż wielopiętrowych, wielopokoleniowych domów systematycznie rośnie. – Nie sprawdziły się scenariusze budowy bardzo dużych domów z myślą o dzieciach i wnukach – wyjaśnia. – Młode pokolenie wybiera niezależność i mieszkanie bez rodziców i teściów, nawet za cenę niższego standardu życia.

Większość takich dużych domów pochodzi z lat 1985–2000. – Nie są to nowoczesne obiekty, więc ich cena może być atrakcyjna, nie uwzględniając działki, na której stoi budynek – wyjaśnia ekspertka Freedom Nieruchomości. – Taki dom na przedmieściach Warszawy można kupić za 3–4 tys. zł za mkw., co nie pokrywa kosztów wybudowania mkw. domu przez dewelopera.

Najbardziej atrakcyjne miejsca w okolicach Warszawy, jak mówi Eliza Rudnicka-Wąsińska, to te dobrze skomunikowane ze stolicą – blisko SKM, PKP czy autobusu, który szybko dotrze do stacji metra. Domy z takimi adresami kosztują średnio ok. 1 mln zł. – Flipperzy przerabiają budynki na minikawalerki o średnim metrażu ok. 25 mkw. – mówi. – Każda ma własny aneks kuchenny, łazienkę, podliczniki. Ponieważ plan zagospodarowania nie pozwala najczęściej na wydzielenie z takiego metrażu odrębnego lokalu, mieszkania te są przedmiotem najmów długoterminowych – tłumaczy. Pod Warszawą taką minikawalerkę wynajmiemy za 1,5–1,8 tys. zł (plus opłaty licznikowe).

Reklama
Reklama

Duże domy rzadziej działają jako hostele. Ekspertka Freedom podaje, że cena za miejsce w dwuosobowym pokoju to ok. 700 zł miesięcznie (od lokatora), a w czteroosobowym lub większym – 500–600 zł. W tej cenie są już zwykle opłaty licznikowe. – Takie hostele są zamieszkiwane przez uchodźców z Ukrainy, Białorusi, Gruzji, Indii – mówi Eliza Rudnicka-Wąsińska.

Według niej prowadzenie hostelu to „średnio opłacalna inwestycja”. Rachunki za media bywają bardzo wysokie. – A wynajem mikrokawalerek wielu inwestorów traktuje jako dodatkową emeryturę i zabezpieczenie na starość, licząc się z tym, że nie będą to samodzielne mieszkania, które można będzie pojedynczo odsprzedawać – opowiada.

Udane projekty

We Wrocławiu, jak mówi Marlena Joks, starszy analityk WGN, dla flipperów dużym domem jest cała kamienica. – Wrocław to specyficzne miasto. Stare budynki są położone w interesujących dla inwestorów miejscach. To rejony preferowane przez studentów i osoby pracujące w centrum – wyjaśnia.

Ekspertka wspomina, że kiedyś flipperzy skupiali się na dużych, ponad 130-metrowych mieszkaniach w kamienicach, teraz są zainteresowani całymi budynkami. Każdego roku sprzedaje się ich kilka. Ceny kamienic wahają się od 2,5 mln do kilkunastu mln zł, w zależności od skali remontu.

– Poszczególne mieszkania w kamienicy flipperzy dzielą na mniejsze – zwykle kawalerki z aneksem kuchennym i łazienką. Rzadziej na lokale dwupokojowe – mówi ekspertka WGN.

Czynsz za wynajem takiego mieszkanka waha się od 1,2 tys. zł na obrzeżach do 1,7 tys. zł w centrum Wrocławia. Do tego dochodzą opłaty za media. Marlena Joks podkreśla, że we Wrocławiu jest kilka udanych inwestycji tego typu – np. w rejonie Przedmieścia Oławskiego.

Reklama
Reklama

Na rynku domów zainteresowanie flipperów – ze względu na bliskość wrocławskich uczelni – mogą budzić np. stare wille. – W ofercie sprzedaży pojawiają się one jednak tak rzadko, że są przedmiotem zainteresowania głównie klientów szukających dużego domu na własny użytek – zauważa ekspertka.

W Krakowie, jak mówi Krzysztof Kabaj, członek zarządu Polskiej Federacji Rynku Nieruchomości (PFRN), ceny dużych domów zaczynają się od 2 mln zł. Na kamienicę w centrum miasta trzeba mieć kilkanaście mln zł.

Krzysztof Kabaj uważa, że duże domy to jeden „z najcięższych tematów pod flipping”. – Zainteresowanie inwestorów jest niewielkie. W perspektywie czasu, gdy na rynku będzie mało mieszkań nadających się na flippy, może się to jednak zmienić – zaznacza ekspert PFRN.

Zdecydowanie większym zainteresowaniem flipperów, podobnie jak we Wrocławiu, cieszą się całe kamienice. – Często mają wyodrębnione lokale lub przynajmniej udział ze wskazaniem – wyjaśnia.

Taki udział oznacza, jak tłumaczy Krzysztof Kabaj, że lokal mieszkalny nie jest prawnie wyodrębniony – stanowi część wspólną całej nieruchomości. – Wspólnota zawarła pomiędzy sobą umowę, wskazując, że na taki i taki udział Jana Kowalskiego przypada, dajmy na to, mieszkanie na I piętrze oznaczone przez wspólnotę numerem 4. W księdze wskazany jest udział 15/100 przypadający na określoną osobę, ale odnoszący się do całości nieruchomości. Nie ma zaś informacji o wyodrębnionym lokalu nr 4, którego własność przypadałaby Janowi Kowalskiemu – wyjaśnia.

Zdaniem Krzysztofa Kabaja z domami jest ten kłopot, że większość osób chcących mieszkać w takich budynkach oczekuje, że remont odbędzie się zgodnie z ich potrzebami.

Reklama
Reklama

– Dlatego sprzedaż domu z flippingu może się okazać problematyczna. W przypadku kamienic po flippingu zainteresowaniem cieszą się znajdujące w nich lokale, zdecydowanie rzadziej cały budynek – mówi ekspert PFRN.

Dodaje, że duży budynek to inwestycja dla flippera z dużym kapitałem. – W końcowym rozrachunku może się okazać, że zysk z inwestycji będzie większy niż z mieszkania – zaznacza. – Najem krótkoterminowy nie cieszy się już takim zainteresowaniem jak kiedyś. Korzystniejszą inwestycją będzie wyodrębnienie lokali, nawet niewielkich, wyremontowanie i sprzedaż nieruchomości z zyskiem. Niewielką, urządzoną w dobrym standardzie kawalerkę w centrum Krakowa wynajmiemy za co najmniej 2 tys. zł.

Wyższy standard

Marcin Drogomirecki, ekspert portali Morizon i Gratka, ocenia, że skala flippingu na rynku domów jest wielokrotnie mniejsza niż na rynku mieszkań. – Ze względu na podaż i popyt dom w okazyjnej cenie jest trudniej i kupić, i sprzedać – wyjaśnia. – W grę wchodzi zupełnie inny budżet na inwestycje – oczywiście, jeśli mówimy o domach w obrębie dużych miast lub blisko nich. Są one zdecydowanie droższe niż najczęściej flippowane mieszkania z segmentu popularnego (głównie kawalerki i lokale dwupokojowe).

Drogomirecki przypomina, że flipping wiąże się zwykle z remontem – czasem gruntownym – w celu podniesienia standardu czy walorów wizualnych lokalu.

– Remont i urządzenie domów, szczególnie tych tańszych, a więc w gorszym stanie, wymagają znacznych nakładów – podkreśla Drogomirecki. – Flippy mieszkaniowe można traktować jako dobra „szybko zbywalne”. W przypadku domów takie określenie byłoby nadużyciem. Zakupy budynków w celu ich wyremontowania, wydzielenia odrębnych lokali i ich późniejszej sprzedaży w mojej ocenie to inwestycje, które nie do końca wpisują się w definicję flippingu, czyli szybką odsprzedaż nieruchomości z zyskiem – mówi.

Reklama
Reklama

Dodaje, że mieszkanie, które po zakupie trudno odsprzedać, łatwiej będzie wynająć niż czekający na kupca dom. – To też ważny argument dla inwestorów – podsumowuje ekspert Morizona. – W skrzynkach na listy w blokach ulotki w stylu: „Kupimy mieszkanie za gotówkę, także do remontu”, są codziennością. W przypadku domów z takimi akcjami się nie spotkałem.

Nieruchomości mieszkaniowe
Bruksela ma plan na tanie mieszkania. Kolejne regulacje zamiast usuwania barier?
Nieruchomości
Produkcyjna sinusoida mieszkaniowa. Po mocnym październiku chudy listopad
Nieruchomości
Rynek najmu schodzi z górki. Ale są mieszkania, które znikają w kilka godzin
Nieruchomości
Używane mieszkania wróciły do łask kupujących
Nieruchomości
Bitwa o najlepsze biura. Najsłabsze obiekty wypadną z rynku
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama