Nie ma dopłat, będą promocje dla rodzin

Zakończenie dopłat do kredytów wpłynie na ceny mieszkań. Deweloperzy będą dawać rabaty pod hasłem „U nas kupisz jak w »MdM«".

Publikacja: 21.03.2016 14:00

W którym banku kredyt jest najtańszy

Foto: Rzeczpospolita

Bank Gospodarstwa Krajowego wstrzymał w ubiegłym tygodniu przyjmowanie wniosków z limitu 2016 r. w ramach programu „Mieszkanie dla młodych".

– Ustawa budżetowa przewiduje w każdym roku inny limit środków na wypłatę bezzwrotnego wsparcia. Tegoroczny limit wynosił 730 mln zł, z czego zarezerwowane zostało 95 proc. – mówi Anna Czyż, rzeczniczka BGK.

Wyjaśnia, że zgodnie z zasadami programu pozostałe 5 proc. środków zaplanowanych w budżecie zostanie wykorzystane na zapewnienie finansowania wniosków złożonych w dniu ogłoszenia informacji o wstrzymaniu przyjmowania nowych wniosków oraz na realizację dodatkowego finansowego wsparcia w formie spłaty części kredytu przeznaczonego dla tych beneficjentów programu, którym urodziło się trzecie lub kolejne dziecko.

Klienci się spieszyli

Czy bez kredytów w „MdM" akcja kredytowa osłabnie? Banki miały nadzieję na poprawienie wyników sprzedaży, bo pierwsze tygodnie roku były dla nich bardzo dobre.

Mariusz Włodarski, kierownik w Departamencie Produktów Bankowości Hipotecznej PKO BP, uważa, że liczba chętnych na hipoteki może się zmniejszyć.

– Część klientów uwzględniająca w swoich inwestycjach dopłaty w ramach „MdM" może zrezygnować z inwestycji lub przesunąć je na przyszły rok. A to może się przełożyć na osłabienie popytu – komentuje Mariusz Włodarski. – W związku z zapowiadanym wygaśnięciem limitów w „MdM" obserwowaliśmy dużą aktywność klientów. W 2015 r. PKO BP udzielił w ramach „MdM" blisko 4,8 tys. sztuk kredytów na łączną kwotę 781 mln zł.

Mariusz Włodarski dodaje, że utrzymujące się niskie stopy procentowe, obniżające koszt kredytów i jednocześnie powodujące niską rentowność inwestycji w lokaty, skłaniają klientów do inwestycji w nieruchomości i do korzystania z kredytów hipotecznych.

Michał Krajkowski, główny analityk firmy Notus Doradcy Finansowi, uważa, że wpływ „MdM" był zauważalny na całym rynku kredytowym.

– Potwierdziły to m.in. wyniki sprzedażowe za IV kwartał 2015 r. Wpływ „MdM" będzie także widoczny w I kwartale tego roku, ale także w kolejnych miesiącach. Wnioski złożone w lutym czy w marcu będą finalizowane w kolejnych okresach, zatem także II kwartał nie powinien przynieść załamania na rynku – prognozuje Michał Krajkowski. – Trzeba też pamiętać, że w kolejnych miesiącach w dalszym ciągu możliwe będzie ubieganie się o kredyt z dopłatą „MdM" z puli roku 2017. Zatem wstrzymanie przyjmowania wniosków na rok bieżący nie powinno być czynnikiem, który gwałtownie osłabi rynek. Będzie zauważalne, ale nie będzie to głęboki spadek.

Będą kusić

Bartosz Turek, kierownik działu analiz Lion's Banku, uważa, że bez kredytów w „MdM" akcja kredytowa osłabnie, ale w niewielkim stopniu.

– Dziś co prawda kredyty z dopłatą odpowiadają za co 12 nowy dług hipoteczny, ale trzeba mieć świadomość, że z dofinansowania korzysta sporo osób, które bez dopłat też byłoby stać na zakup mieszkania na kredyt – zwraca uwagę Bartosz Turek.

Dodaje, że w związku z brakiem dopłat na 2016 r. większość osób, zamiast kupić mieszkanie używane, wybierze lokal od dewelopera z datą oddania w 2017 r. Znacznie mniej osób, zamiast kupować nowe M z dopłatą, zdecyduje się na zakup używanego, ale z pomocą zwykłego kredytu. – Powód jest prosty: używane mieszkanie jest przeważnie o kilkanaście procent tańsze niż nowe. W mojej opinii najmniejsza część potencjalnych beneficjentów odejdzie z kwitkiem i zasili rzeszę najemców – twierdzi Turek.

Jego zdaniem dziś do zadłużania się na mieszkanie kuszą dwa elementy związane z rekordowo niskimi stopami procentowymi.

– Po pierwsze, kredyt jest dziś tani, a więc często bardziej opłaca się kupić własne M niż podobne wynajmować. Po drugie, jeśli ktoś ma oszczędności i nie chce ich lokować w banku na 1,5–2 proc. w skali roku, traktuje swoje oszczędności jako wkład własny i kupuje mieszkanie na kredyt na wynajem. Najemca, regulując czynsz, spłaca raty, niejednokrotnie nawet z nawiązką – podsumowuje analityk Lion's Banku.

Jarosław Jędrzyński, ekspert portalu RynekPierwotny.pl, wylicza, że średnio licząc, w największych miastach kraju udział wniosków o kredyty „MdM" w zakupach nowych mieszkań wynosił w ub. roku około 25 procent.

– Biorąc pod uwagę fakt, że znaczący odsetek transakcji na rynku pierwotnym jest dokonywany za gotówkę, udział „MdM" w transakcjach kredytowanych przez banki musiał być jeszcze wyższy. W takim razie spadek wolumenu kredytów mieszkaniowych po tegorocznym wyczerpaniu paliwa dopłat powinien być tylko kwestią skali – uważa Jarosław Jędrzyński.

Dodaje, że to, w jakim stopniu osłabnie akcja kredytowa, będzie zależało od koniunktury rynkowej w drugim półroczu, a także od polityki sprzedażowej deweloperów.

– Z dużym prawdopodobieństwem będą oni otwarci na negocjacje, przygotują oferty promocyjne, które będą sugerować potencjalnemu klientowi, że równie atrakcyjne cenowo jest kupno mieszkania teraz bez dopłaty w „MdM" niż składanie wniosku na rok kolejny – uważa ekspert.

Jego zdaniem wielu potencjalnych beneficjentów „MdM" będzie zmuszonych do podjęcia alternatywnej decyzji. – Część z nich złoży wniosek na kolejny rok, natomiast bardziej niecierpliwi będą szukać innego sposobu na korzystny zakup lokum. Z bardzo dużym prawdopodobieństwem taka sytuacja spowoduje silną presję cenową na deweloperów. Efektem będą pewnie rabaty, bonusy, a wszystko pod hasłem w rodzaju „dopłaty »MdM« bez »MdM«" – podsumowuje Jarosław Jędrzyński.

Opinia

Michał Krajkowski | główny analityk firmy Notus Doradcy Finansowi

Najważniejszym czynnikiem skłaniającym do zakupu nieruchomości i zaciągnięcia kredytu jest stabilna sytuacja zawodowa. To od poziomu bezrobocia, łatwości w znalezieniu pracy czy wysokości wynagrodzenia zależą decyzje zakupowe Polaków.

Żaden, nawet najlepszy program wsparcia nie spowoduje, że ktokolwiek zdecyduje się na zakup mieszkania w sytuacji, gdy negatywnie ocenia swoje perspektywy zawodowe.

Zatem jednym kluczem do wzrostu sprzedaży mieszkań jest trwały rozwój gospodarczy.

Zakończenie programu „Mieszkanie dla młodych" dla lokali oddawanych w 2016 roku w największym stopniu dotknie osoby, które chciały kupić mieszkanie na rynku wtórnym. Co prawda dostępny będzie dalej limit z roku 2017, ale trudno oczekiwać, że sprzedający lokale w maju czy czerwcu będzie chciał czekać na zapłatę za mieszkanie aż do stycznia przyszłego roku, gdyż dopiero wtedy dopłata będzie mogła być wypłacona.

Zatem poszukujący mieszkania używanego, szczególnie w pierwszym półroczu, będą zmuszeni do odłożenia swoich zakupów o kilka miesięcy lub sfinansowania zakupu kredytem bez dopłat.

Decyzje mogą być różne, jednak można oczekiwać, że wiele osób będzie czekać.

Perspektywa otrzymania kilkudziesięciu tysięcy dopłaty jest kusząca i warto będzie nawet kilka miesięcy dłużej wynajmować mieszkanie i wstrzymać się z zakupem własnego.

W łatwiejszej sytuacji są osoby nabywające lokale z rynku pierwotnego. Po pierwsze, deweloperzy są bardziej skłonni do negocjacji i przesunięcia terminu zapłaty ostatniej transzy na 2017 rok.

Poza tym na rynku jest dostępnych w „Mieszkaniu dla młodych" relatywnie niewiele mieszkań z terminem oddania do użytkowania i zapłaty jeszcze w tym roku.

Większość inwestycji, gdzie można kupić lokum z dopłatą, jest na wczesnym etapie budowy, zakończone zostanie w przyszłym roku. W takiej sytuacji rezerwowane są środki z puli 2017 roku, które na razie nie zostały jeszcze wyczerpane. —gb

Bank Gospodarstwa Krajowego wstrzymał w ubiegłym tygodniu przyjmowanie wniosków z limitu 2016 r. w ramach programu „Mieszkanie dla młodych".

– Ustawa budżetowa przewiduje w każdym roku inny limit środków na wypłatę bezzwrotnego wsparcia. Tegoroczny limit wynosił 730 mln zł, z czego zarezerwowane zostało 95 proc. – mówi Anna Czyż, rzeczniczka BGK.

Pozostało 96% artykułu
Nieruchomości
Elastyczne biura w kamienicy przy Poznańskiej
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Nieruchomości
Flare na Grzybowskiej. Luksusowy apartamentowiec wchodzi na rynek
Nieruchomości
Biurowiec The Form otwarty na najemców
Nieruchomości
Develia sprzedała grunt przy Kolejowej we Wrocławiu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Nieruchomości
Robyg wybuduje osiedle przy zabytkowym browarze Haasego. Prawie 1,5 tys. mieszkań