Na przednówku najpierw nie radziły sobie firmy mniejsze. Falę ich niewypłacalności rynek ma już za sobą. Natomiast większe firmy dłużej znajdowały finansowanie, ale do czasu. Ich problemy - mimo że mniej częste niż w przypadku firm małych - to z racji większej skali działalności będą wywierały nie mniejszy negatywny efekt niż w ubiegłych miesiącach.
- Obciążeniem finansowym, a zwłaszcza administracyjnym utrudnieniem dla podwykonawców w najbliższych miesiącach, nadal będzie odwrócony VAT w budownictwie. Pytanie, czy z czasem zostanie wypracowana w tym względzie jakaś praktyka, minimalizująca jego wpływ na finanse przedsiębiorstw, czy np. skróceniu ulegnie okres oczekiwania na zwrot nadpłaconego podatku? - pytają analitycy Euler Hermes.
Brak projektów
Jeśli chodzi o budownictwo infrastrukturalne, problemem jest brak gotowych projektów. Już rok 2015 był zły pod względem liczby uzyskiwanych pozwoleń na prace infrastrukturalne - najgorszy od 2010 r., a 2016 r. był o około 30 proc. gorszy - dane za GUNB). Nie można więc było wyłonić wykonawcy i wejść na plac budowy. To jest jedna z przyczyn ubiegłorocznej zapaści w budownictwie infrastrukturalnym (oprócz zmiany perspektywy budżetowej UE - przerwy w wykorzystaniu środków finansowych) - twierdzą eksperci Euler Hermes.
Z tego powodu około 80 proc. rozpisywanych i rozstrzyganych w ostatnich kwartałach przetargów działa w systemie „projektuj i buduj". To opóźni dopływ środków na place budowy - w końcu zaprojektowanie, konsultacje i niezbędne zgody zajmują trochę czasu, nierzadko minimum rok.
- Dopływ pieniędzy na place budów będzie stopniowy i raczej bardziej wyraźnie widoczny dopiero w drugiej połowie roku, a najpewniej w kolejnych latach. Jest to decydujące dla wyniku całej branży budowlanej, gdyż budownictwo inżynieryjne, nawet w ubiegłym roku, czyli roku swojej dekoniunktury odpowiadało za ponad 50 proc. ogółu wartości rynku prac budowlanych - podkreślają analitycy Euler Hermes.