– W Krakowie i Wrocławiu wskaźnik od kilku miesięcy spada, jedynie w Warszawie od końca ubiegłego roku utrzymuje się na stabilnym poziomie – mówi Marcin Krasoń, ekspert obido.pl.
Wskaźnik porównuje finansowe możliwości potencjalnych nabywców na rynku pierwotnym (źródłem danych są deklaracje użytkowników obido.pl) ze średnimi cenami na rynku dla danej wielkości nieruchomości (dane ofertowe).
Mimo minorowych nastrojów wśród kupujących mieszkania znajdują nabywców. -Najnowsze dane Narodowego Banku Polskiego i Biura Informacji Kredytowej, które poznaliśmy w ostatnich tygodniach, są jednoznaczne: rynek mieszkaniowy nie zwalnia. W sierpniu pobito rekord miesięcznej akcji kredytowej (ponad 8 mld zł), a ceny nadal rosną – wskazuje Krasoń.
I tłumaczy, że wzrost cen napędzany jest zarówno przez tanie i łatwo dostępne kredyty mieszkaniowe, jak i osoby kupujące za gotówkę. - Patrząc na wyniki sprzedażowe można by pomyśleć, że wzrosty te nikomu nie przeszkadzają, ale obserwacja barometru nakazuje ostrożność, w pewnym momencie cierpliwość kupujących może się bowiem skończyć – akcentuje ekspert.