Historię pani Haliny Sienko, która wraz z rodziną mieszka przy ul. Krynicznej 11, opisaliśmy 12 grudnia ub. roku w artykule „Życie bez gazu, wody, z grzybem na ścianie”.

Rodzina otrzymała trzypokojowy lokal od gminy wiele lat temu. Kłopoty z mieszkaniem zaczęły się, gdy zmienił się właściciel nieruchomości. Budynek odzyskali byli właściciele, którzy odsprzedali go jednemu z lokatorów, Andrzejowi Braulemu.

Nowy właściciel chciał remontować kamienicę, ale rodzina pani Sienko nie chciała się wyprowadzić do lokalu zamiennego. Lokatorzy bali się, że po modernizacji nie będą mogli wrócić na Saską Kępę. W ub. roku właściciel wypowiedział lokatorom umowę najmu. Motywował to tym, że nie otrzymuje czynszu. Zgodnie z wypowiedzeniem mieszkańcy powinni opuścić Kryniczną do końca listopada ub. roku. Nie mieli jednak gdzie. Dopiero na początku roku dostali przydział na inne, blisko 50-metrowe mieszkanie komunalne na Pradze-Południe. – Dotąd nie mogliśmy się tam wprowadzić, bo lokal był zniszczony. Najpierw długo trwało załatwianie formalności, potem przetarg na wybór ekipy, a teraz remont – opowiada Halina Sienko. Liczy, że w kwietniu wyprowadzi się w końcu z Krynicznej.

Właściciel nieruchomości planuje ją sprzedać. Są chętni – mówi.