W przypadku ludzi jest chyba łatwiej, bo już prawie dwa i pół tysiąca lat temu Hipokrates wyróżnił cztery typy charakterów (a właściwie temperamentów): sangwinik, choleryk, melancholik i flegmatyk. Jeśli chodzi o nieruchomości, trzeba dopiero utworzyć systematyzację. Bez wątpienia to, w jakim budynku mieszkamy, wpływa na nasz charakter. Z brzydkich, zaniedbanych blokowisk wzięła się przecież subkultura blokersów.
Czy mieszkańcy luksusowych apartamentów dewastują z takim zapamiętaniem swoje klatki schodowe i windy? Czy chcą pobić recepcjonistę na dole, jeśli się taki trafi? Nie, bo widocznie w przeważającej większości są pogodnymi sangwinikami. Ciekawe, czy po likwidacji blokowisk będzie mniej choleryków, a po wyremontowaniu wszystkich starych ruder – melancholików.Z kolei deweloperzy, którzy opóźniają swoje inwestycje i oddają je np. dwa lata po terminie, ewidentnie uczą swych klientów wielkiej cierpliwości typowej dla flegmatyków (gdy jednak przedobrzą z nauką, za ich sprawą powiększa się rzesza choleryków). A więc podział jest gotowy: Sangwinicy? Apartamenty! Cholerycy? Bloki! Melancholicy? Stare rudery! Flegmatycy? Przeterminowane inwestycje!
Fakt, że nieruchomości tak jak ludzie mają swój charakter, tłumaczy jeszcze jedną rzecz: dlaczego ludzie zamieniają swoje stare mieszkania lub domy na nowe. Powód jest zapewne taki sam jak w przypadku rozwodów: niezgodność charakterów...