W największych miastach, np. w Warszawie, Gdańsku, Poznaniu, Krakowie, popyt równoważy obecnie podaż. W ofertach mniej jest jednak mieszkań najtańszych, w starszym budownictwie. Przybywa natomiast lokali droższych, nowych, atrakcyjnie urządzonych. Do niedawna pośrednicy przewidywali, że w najbliższych miesiącach podaż mieszkań na wynajem będzie powoli rosnąć, a popyt, podobnie jak ceny, pozostanie na dotychczasowym poziomie. Ostatnio jednak w związku ze spodziewanymi ograniczeniami w udzielaniu kredytów i malejącą sprzedażą mieszkań eksperci zapowiadają ożywienie na rynku najmu. I nie wykluczają niewielkiego wzrostu cen. Z barometru „Rz” wynika, że w ciągu roku stawki najmu mogą pójść w górę średnio o 6,5 proc.
[i]Anna Sielanko, redaktor „Rz”[/i]
[ramka]Jak powstaje wykres? Podstawą do wyliczenia danych do barometru były rzeczywiste i prognozowane ceny miesięcznego wynajmu mieszkań. Pośrednicy z pięciu miast podali ceny kawalerek do 35 mkw. i mieszkań dwupokojowych, 45 – 50 mkw., bez wyposażenia, w dzielnicach sypialniach, przy założeniu, że za czynsz płaci właściciel lokalu. Barometr powstał przy współpracy z: Tomaszem Rożkiem z Akcesu w Warszawie, Tomaszem Błeszyńskim – doradcą z rynku nieruchomości w Łodzi, Przemysławem Szkutnikiem z Ober-Haus z Gdańska, Arturem Jakubczykiem z Lexpolu w Katowicach i Leszkiem Michniakiem z Wrocławskiej Giełdy Nieruchomości.Rzeczpospolita[/ramka]