– W tym roku nie przygotowaliśmy żadnych analiz na 2009 rok, ponieważ rynek jest tak niepewny – jeżeli chodzi o najbliższe kilkanaście miesięcy – że nikt nie podejmuje się określać konkretnych spadków czy wzrostu cen. W dzisiejszej sytuacji byłoby to wróżenie z fusów, gdyż istnieje duża możliwość popełnienia błędu.
Co stanie się dalej? Wszystko zależy od tego, w jaki sposób banki będą finansować zarówno deweloperów, jak i zakup mieszkań na rynku pierwotnym i wtórnym. Wiele też będzie zależało od tego, czy będą wstrzymywane kolejne inwestycje. Mamy zatem za dużo niewiadomych, aby można było prognozować ewentualne procentowe spadki.
O konkretach przesądzą najbliższe miesiące. Wtedy będzie można się zastanowić nad prognozami.