– Jestem przekonany, że największe grupy budowlane w kraju będą w kolejnych latach poprawiały swoje wyniki – zapewnia w rozmowie z „Rz” Konrad Jaskóła, prezes Polimeksu-Mostostalu, największej pod względem przychodów budowlanej grupy w kraju.

– Na 2009 r. portfele zamówień są wypełnione. Kluczowy będzie 2010 rok, ale już widać, że podpisywane są kolejne kontrakty. Najwięksi sobie poradzą . I wezmą na swoisty hol małe i średnie firmy. Wszystkiego sami nie wykonamy. Będą tworzone konsorcja, brani podwykonawcy. Wierzę, że branża poradzi sobie z tym trudnym okresem – dodaje.

Analitycy wciąż prognozują poprawę przychodów i zysków największych spółek. Przykładem raport DI BRE Banku z końca kwietnia. Analitycy uważają, że przychody Budimeksu urosną w tym roku o 5,7 proc., do ponad 3,5 mld zł. W 2010 r. mają już sięgnąć prawie 4,8 mld zł. Przychody Unibepu mają w tym roku urosnąć o ponad 8 proc., Polimeksu o prawie 14 proc., Mostostalu Warszawa o 18 proc., Trakcji Polskiej o niemal 27 proc., a PBG o ponad 41 proc. Tyle że mogą spaść im marże. Skutek będzie taki, że zdaniem DI BRE Banku zysk netto kilku największych spółek w 2010 r. będzie zbliżony do tegorocznego lub nawet, jak w przypadku Budimeksu czy Polimeksu, mniejszy.

A na czym w następnych kwartałach budowlane spółki będą najlepiej zarabiać? Wg Bartłomieja Sosny, analityka rynku budowlanego z firmy badawczej PMR, na budownictwie drogowym, sportowym i energetycznym. Zgadza się z nim Konrad Jaskóła, choć inaczej ustawia kolejność. – Najlepsze zarobki w kolejnych latach będą w energetyce. Przyzwoite marże sięgać będą ok. 5 proc. netto, a i wartość kontraktów będzie spora. To pewne inwestycje wymuszone przez unijne przepisy. Pierwsze duże kontrakty mogą się pojawić już w tym roku, ale wysyp raczej w 2010 – uważa szef Polimeksu.