Przy Żurawiej 43 mieści się ośrodek pomocy społecznej, biura inwestycji i oświaty. Gdy właściciel odzyskał nieruchomość zabraną dekretem Bieruta, dzielnicy groziła wyprowadzka biur.
– Nie mieliśmy gdzie przenieść urzędników, więc rozpoczęliśmy negocjacje z właścicielami obiektu – wyjaśnia wiceburmistrz Śródmieścia Maciej Rzońca.
– Szkoda tylko, że tak późno, bo o tym, że budynek wróci do właścicieli, dzielnica wiedziała już w 1999 r. – mówi adwokat właścicieli Jan Stachura. – Kilkakrotnie pisałem do urzędników w tej sprawie. Dopiero w tej kadencji samorządu był odzew.
Władze Śródmieścia przyznają, że zdecydowały się na rozmowy z kamienicznikiem dopiero, gdy dostał prawo użytkowania wieczystego nieruchomości. – Jeśli go nie ma, jak w przypadku Nowego Światu 68 (tam spadkobierca domaga się wydania budynku, mimo że dokumentu użytkowania gruntu nie ma – przyp. red.), uważamy, że obiekt nie należy jeszcze do byłego właściciela – przyznaje Rzońca. Dodaje, że może jeszcze w tym tygodniu podpisze umowę najmu obiektu na trzy lata ze spadkobiercami właścicieli budynku.
Dzielnica będzie płaciła za wynajmowanie czteropiętrowej kamienicy prawie 500 tys. zł rocznie. Obie strony są z umowy zadowolone.