Zaproponowane przez Komisję Nadzoru Finansowego ograniczenie sprzedaży walutowych kredytów mieszkaniowych budzi sprzeciw większości bankowców - uważa Halina Kochalska, analityk Gold Finance, firmy specjalizującej się w doradztwie finansowym.
Przypomnijmy, że zgodnie z projektem nowej Rekomendacji S przygotowanym przez KNF banki, które do tej pory pożyczyły już w walutach obcych co najmniej połowę kredytów mieszkaniowych miałyby praktycznie zamkniętą drogę do udzielania nowych kredytów w euro czy franku. Zdaniem Macieja Bardana, prezesa Kredyt Banku, ta propozycja działa wstecz i karze wiele banków za przeszłość.
Bankowcy proponują wprowadzenie innego ograniczenia i dopiero dla nowo udzielanych kredytów: udział kredytów walutowych nie mógłby przekraczać wartościowo 50 proc.
- Wówczas bank udzielający kredytów musiałby pilnować, aby w ciągu pewnego okresu – dajmy na to roku - sprzedaż kredytów w walutach nie przewyższyła sprzedaży kredytów złotowych - twierdzi Kochalska.
– To jest jedno z lepszych możliwych rozwiązań – uważa Krzysztof Pietraszkiewicz, prezes Związku Banków Polskich.