Reklama

Kiedy nie trzeba płacić czynszu

Na rynek trafiają nowe lokale, których nabywcy nie muszą płacić czynszu. Oznacza to, że nie wydają pieniędzy m.in. na fundusz remontowy czy utrzymanie części wspólnych

Aktualizacja: 29.11.2010 04:00 Publikacja: 29.11.2010 02:30

Osiedle Konik Polny firmy Dolcan na Białołęce. Deweloper zaplanował na nim bezczynszowe domy

Osiedle Konik Polny firmy Dolcan na Białołęce. Deweloper zaplanował na nim bezczynszowe domy

Foto: Dolcan

Mieszkania bezczynszowe oferuje firma Dolcan w swoich nowych inwestycjach – Konik Polny na Białołęce, Czerwona Jarzębina na Targówku czy Rudy Rydz w Rembertowie. Ceny za mkw. lokalu wahają się od 6,5 do 7,5 tys. zł.

– Lokatorzy nie będą płacić czynszu, na który składa się m.in. wynagrodzenie pracowników administracji – tłumaczy Eugeniusz Chwesiuk z firmy Dolcan. Według niego dla wielu klientów konieczność opłacania czegoś, na co nie mają wpływu, jest doskwierająca.

– Chodzi na przykład o wynagrodzenie dla dozorcy, płatności za windę czy sprzątanie i oświetlanie części wspólnych. W niektórych spółdzielniach mieszkańcy ponoszą też koszty działania lokalnego ośrodka kultury czy druku gazetki informacyjnej – mówi Eugeniusz Chwesiuk. – Mieszkania bezczynszowe pozbawione są takich opłat. Lokatorzy sami wyszukują najbardziej atrakcyjne rozwiązania – podkreśla.

Mieszkańcy decydują np., czy chcą mieć fundusz remontowy, a jeśli tak – to sami ustalają jego wysokość. [b]Zaletą bezczynszowych domów ma być też brak wspólnych klatek schodowych. Do każdego mieszkania prowadzi osobne wejście.[/b] Nie trzeba więc płacić za części wspólne.

Teresa Witkowska z RED Real Estate Development ocenia, że budownictwo, którego założeniem jest likwidacja stałej płatności, jaką jest czynsz, to ciekawe rozwiązanie. – Ale nie mamy w Polsce doświadczenia z takimi inwestycjami. Część nabywców wybierze je ze względu na mniejsze koszty utrzymania, przynajmniej w pierwszych latach użytkowania nieruchomości – mówi Teresa Witkowska. – Jednak [b]takie lokale można zaoferować w budynku, w którym będzie mieszkać nie więcej niż kilka rodzin[/b]. W zabudowie wielorodzinnej nie ma na to szans – dodaje.

Reklama
Reklama

Oscar Kazanelson ze spółki Robyg komentuje, że mieszkania bezczynszowe [b]to pośrednie rozwiązanie między własnym domem pod miastem a mieszkaniem w centralnych dzielnicach[/b]. – Ze względu na niewielkie rozmiary budynków, lokale bezczynszowe będą powstawać tam, gdzie działki są stosunkowo niedrogie, czyli w peryferyjnych dzielnicach i pod miastem – prognozuje Kazanelson.

Marek Abramczuk ze spółki Mak Dom ocenia, że [b]oferowanie mieszkań bezczynszowych to bardziej zabieg marketingowy[/b], ale jeśli będzie na nie popyt, to pojawią się kolejne takie inwestycje. Nie wyklucza, że weźmie je pod uwagę także Mak Dom. – Koncepcja „mikrobloków” zwiększająca kontrolę nad kosztami użytkowania mieszkania daje szansę realnego decydowania o ich wysokości – ocenia Marek Abramczuk.

Teresa Witkowska zauważa jednak, że łatwiej co miesiąc odkładać małe kwoty na fundusz remontowy w tradycyjnym czynszu, niż w przypadku awarii wyłożyć od razu większą kwotę.

Ewa Przeździecka z Unidevelopment dodaje, że to[b] wzmożona konkurencja skłania deweloperów do poszukiwania kolejnych, czasem innowacyjnych sposobów na wyróżnienie swojej oferty.[/b] – Wszystkie elementy związane z ceną, opłatami za mieszkanie czy wysokością raty kredytu przemawiają do wyobraźni klientów – mówi Ewa Przeździecka. – Jednak właściwie skalkulowana cena odpowiadająca lokalizacji inwestycji i standardowi jej wykończenia to najlepszy argument – podkreśla.

[ramka][srodtytul]Czy warto kupować mieszkania bezczynszowe[/srodtytul]

[b]zalety:[/b]

Reklama
Reklama

>> kontrola nad wydatkami

>> brak opłat na administrację

>> brak części wspólnych

[b]wady:[/b]

>> brak rezerw na remonty

>> samodzielne sprzątanie części budynku

Reklama
Reklama

>> konieczność odśnieżania[/ramka]

[ramka][srodtytul]Opinia:[/srodtytul]

[b]Monika Perekitko, MT Development[/b]

– Dużym zagrożeniem dla mieszkańców tzw. bezczynszówek jest brak funduszy na remonty czy konserwacje budynku, zwłaszcza w sytuacjach awaryjnych. Jednorazowe wyjęcie z kieszeni kilku tysięcy złotych może być wręcz niemożliwe. Bezpiecznym rozwiązaniem wydaje się więc zaliczkowe pobieranie środków na utrzymanie budynku. [/ramka]

[srodtytul][i]Czytaj też: [link=http://www.rp.pl/artykul/570423.html]W kamienicy bez czynszu[/link][/i][/srodtytul]

Mieszkania bezczynszowe oferuje firma Dolcan w swoich nowych inwestycjach – Konik Polny na Białołęce, Czerwona Jarzębina na Targówku czy Rudy Rydz w Rembertowie. Ceny za mkw. lokalu wahają się od 6,5 do 7,5 tys. zł.

– Lokatorzy nie będą płacić czynszu, na który składa się m.in. wynagrodzenie pracowników administracji – tłumaczy Eugeniusz Chwesiuk z firmy Dolcan. Według niego dla wielu klientów konieczność opłacania czegoś, na co nie mają wpływu, jest doskwierająca.

Pozostało jeszcze 88% artykułu
Reklama
Nieruchomości
Mieszkanie dla singla, dla pary, dla rodziny. To dobry czas na szukanie lokalu?
Nieruchomości
Popyt na biura nakręcają renegocjacje umów
Nieruchomości
Trójmiasto zdominowało rynek mieszkań premium. Ta część rynku też nie ma lekko
Nieruchomości
Deweloperzy lubią „obwarzanki” i kurorty. A co lubią klienci?
Nieruchomości
„Pomysły” deweloperów, czyli jak z domu może powstać blok
Materiał Promocyjny
Jak sfinansować rozwój w branży rolno-spożywczej?
Reklama
Reklama