Valle Piola to jedno z wielu we Włoszech średniowiecznych miasteczek - widm. Przez stulecia zamieszkiwane było przez miejscowych hodowców owiec. Wraz ze spadkiem rentowności hodowli zostało porzucone. Ostatni mieszkaniec opuścił miasto w 1977 r. Od tego czasu budynki stoją puste. Miejscowe władze postanowiły jednak ożywić dawną osadę i wystawiły ją na sprzedaż.

Cena za całe miasteczko wynosi 550 tys. euro. Za takie pieniądze otrzymamy łącznie 11 kamiennych budynków, w skład których wchodzą domy mieszkalne, stajnie oraz XIII-wieczny kościółek. Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze teren o łącznej powierzchni 600 hektarów.

Miasteczko zlokalizowane jest w parku narodowym Gran Sasso e Monti della Laga. Usytuowane pomiędzy górami jest bardzo odosobnionym miejscem. Dotrzeć do niego można tylko jedną nie utwardzoną droga.

- Valle Piola stoi opuszczone od ponad 30 lat – mówi Daniele Palumbi, burmistrz pobliskiego miasteczka Torricella Sicura. – Jest to piękne miejsce, prawdziwy klejnot, z budynkami wykonanymi z miejscowego kamienia. Trudno jest nam jednak oszacować, ile może kosztować doprowadzenie ich do stanu używalności. Wszystko zależeć będzie od planów potencjalnych kupców. Osada może być przekształcona w prywatne miasteczko albo zamieniona w kurort turystyczny – podsumowuje Palumbi.

Włosi nie zamierzają zbytnio ingerować w plany potencjalnych inwestorów. Jednym z pomysłów jest zrobienie z Valle Pioli luksusowego hotelu. Pionierem tego typu inwestycji jest szwedzko-włoski przedsiębiorca Daniele Kihlgren, który kilka lat temu kupił na wpół opuszczoną włoską wioskę Santo Stefano. Dzisiaj jest to popularne centrum handlowe pełne luksusowych butików. W przypadku Valle Piola kłopotliwy byłby jednak dojazd.