Szykuje się do maratonu, marzy o Himalajach

Arie Koren, dyrektor generalny spółki deweloperskiej Okam, mówi, że tak lubi nieruchomości, które zbudował, że... w nich mieszka.

Publikacja: 14.03.2019 17:59

Szykuje się do maratonu, marzy o Himalajach

Foto: materiały prasowe

Ukończył wydział nauk społecznych na Uniwersytecie Ben-Guriona w Beer Szewie. Jako dyrektor zarządzający był związany z magistratem w Haderze.

Przygodę z nieruchomościami zaczął jeszcze w Izraelu. Potem pracował m.in. na Cyprze i Słowacji. Swoje doświadczenia wykorzystał, budując grupę Okam, która działa w pięciu największych polskich miastach.

Ile mieszkań w całej historii wybudowała firma Okam?

Okam działa od 2004 roku. W tym roku obchodzimy więc 15. rocznicę. Firma ma w swoim portfolio ok. 6,6 tys. mieszkań na różnych etapach realizacji. To wybudowane i oddane już do użytku osiedla, osiedla w budowie i inwestycje na etapie planowania i projektowania.

Ja w swoim życiu wybudowałem już trochę więcej. To jakieś dodatkowe 800 mieszkań w Warszawie sprzed czasów Okam, a także ok. 5 tys. mieszkań w Izraelu.

Na którym osiedlu wybudowanym przez pana firmę najchętniej by pan zamieszkał?

Mieszkam w inwestycji wybudowanej przez Okam. Dlaczego? Bo wiem, że budynek jest wysokiej jakości, wybudowany z dobrych materiałów. Ma też dobry adres. Mam blisko do parku, a to ważne jak ma się dzieci i kocha przyrodę.

A które osiedle konkurencji budzi pana największy podziw, które chciałby mieć pan na swoim koncie?

Jednym z parametrów jakości nieruchomości jest sposób, w jaki się starzeje. Niektóre już po kilku latach wyglądają źle. Mnie wciąż podoba się pierwszy etap inwestycji na Białym Kamieniu w Warszawie. Świetna lokalizacja, która zawsze się obroni, a do tego wygląd, który nadal cieszy oko. I przede wszystkim – sporo przestrzeni. Cenię sobie też osiedla, które łączą stare z nowym, jak na przykład Browar Gdański. Nie bez powodu zaangażowałem się w inwestycję na warszawskiej Pradze-Północ – Bohema – Strefa Praga.

Jak polskie inwestycje wypadają w porównaniu z zagranicznymi?

Jest całkiem nieźle. Polscy deweloperzy wciąż jednak boją się nowości i często oferują tylko mieszkanie, choć wysokiej jakości pod względem materiałów wykończeniowych. W innych krajach coraz bardziej stawia się na zapewnienie komfortu życia, a nie tylko mieszkania. Liczą się dodatkowe udogodnienia i inwestycje towarzyszące.

Jeśli nie nieruchomości, to co?

Z pewnością zająłbym się szeroko pojętą inwestycją w edukację i pomoc ludziom, którzy chcą się uczyć, rozwijać, tworzyć. Miałem przyjemność zarządzać Domem Kultury i Muzeum Techniki i Nauki w Izraelu, więc wiem jak to wygląda od kuchni i jak wiele można zrobić, aby pomóc innym. To nasza przyszłość.

Kierowanie firmą zostawia czas na pasje?

Staram się poświęcić czas rodzinie. I bardzo lubię sport. Nie oglądać, tylko uprawiać. Dlatego chętnie wybieram się na przebieżki po parku, które przybliżają mnie już do maratonu. I, oczywiście, narty oraz wspinaczka wysokogórska. Moim kolejnym marzeniem są Himalaje.

Ulubiona książka?

Pochłaniam wszystko, co napisał Yuvala Noaha Harari.

Gdzie pan lokuje oszczędności?

W moje dzieci i ich edukację. To najlepsza lokata.

Najlepsza rada, jaką pan dostał?

Nie patrzeć w przeszłość. Nigdy nie odzyskamy ani jednej minuty.

—oprac. Aneta Gawrońska

Ukończył wydział nauk społecznych na Uniwersytecie Ben-Guriona w Beer Szewie. Jako dyrektor zarządzający był związany z magistratem w Haderze.

Przygodę z nieruchomościami zaczął jeszcze w Izraelu. Potem pracował m.in. na Cyprze i Słowacji. Swoje doświadczenia wykorzystał, budując grupę Okam, która działa w pięciu największych polskich miastach.

Pozostało 89% artykułu
Nieruchomości
Barometr nastrojów. Spokojnie w mieszkaniówce
Nieruchomości
Kamienica przy św. Barbary otwarta dla najemców
Nieruchomości
Deweloperzy nie wykluczają korekty cen mieszkań
Nieruchomości
Ranking miast. Które są najbardziej przyjazne inwestycjom?
Nieruchomości
Boom czy zima – marże deweloperów stabilne