Czytelnik wiele lat temu kupił działkę niedaleko wału wiślanego. Dostał pozwolenie na budowę domu. Postawił go. W czasie ostatniej powodzi okoliczne tereny, wraz z jego nieruchomością, zostały podtopione. Kto odpowiada za to, że ludzie legalnie mieszkają i budują na terenach blisko wału?
Marcin Płoszka: Zgodnie z obowiązującymi regulacjami ujętymi w przepisach ustawy – Prawo wodne powyższa sytuacja nie powinna się nigdy zdarzyć. Ustawa, dla celów skutecznej ochrony przeciwpowodziowej, wprowadza bezpośrednie zakazy zabudowy – w szczególności nie jest możliwe wykonywanie jakichkolwiek obiektów w odległości mniejszej niż 50 m od stopy wału oraz na obszarach wyznaczonych jako szczególnie zagrożone powodzią.
Co więcej, dla wszystkich obszarów dorzeczy przygotowuje się ocenę ryzyka powodziowego, która zawiera szczegółowe mapy uwzględniające m.in. położenie pasa nadbrzeżnego, topografię terenu oraz jego zagospodarowanie, opis powodzi historycznych i wykaz potencjalnych negatywnych skutków powodzi mogących wystąpić w przyszłości.
Ocenę ryzyka powodziowego przygotowuje prezes Krajowego Zarządu Gospodarki Wodnej i dokonuje jego uzgodnienia z marszałkami województw i wojewodami. Dla obszarów narażonych na niebezpieczeństwo powodzi wskazanych we wstępnej ocenie ryzyka powodziowego sporządza się mapy zagrożenia powodziowego oraz mapy ryzyka powodziowego.
Tak stworzone dokumenty trafiają m.in. do jednostek samorządu terytorialnego. Przedstawione na mapach obszary zagrożenia oraz ryzyka muszą być uwzględniane w miejscowych planach zagospodarowania przestrzennego lub decyzjach o warunkach zabudowy.