Czy warto brać Rodzinę na ostatnią chwilę

Dzięki dopłatom do kredytu realny koszt mieszkania kupionego na kredyt przed końcem roku może być o 20 proc. niższy niż w 2006 r.

Publikacja: 13.12.2012 13:44

Czy warto brać Rodzinę na ostatnią chwilę

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek jd Jerzy Dudek

Z ostatniego raportu NBP wynika, że ceny mieszkań w Polsce, po uwzględnieniu inflacji, można dziś porównać do tych sprzed 2006 roku, czyli początku szybkiego i gwałtownego ich wzrostu. Biorąc pod uwagę, że jeszcze do końca roku możliwe jest złożenie wniosku o kredyt hipoteczny z dopłatą w ramach "Rodziny na swoim", który pozwala uzyskać dodatkowe oszczędności w wysokości  kilkudziesięciu tysięcy złotych, warto skorzystać z tej okazji - doradzają analitycy Invigo.

Skąd takie kalkulacje?

Średnia cena nowego mieszkania w Warszawie wynosi nieco mniej niż 7000 zł za mkw. Nominalnie ceny są dziś wyższe o około 30 proc. niż w roku 2006, jednak po uwzględnieniu inflacji oraz siły nabywczej pieniądza okazuje się, że ich poziom jest już obecnie porównywalny.

Dane NBP pokazują, iż średnia cena mkw. w Polsce jest dziś realnie wyższa od tej z początku 2006 roku o około 9 proc. Można oceniać, że 10 proc. to dziś mniej więcej poziom obniżki ceny kupowanego mieszkania, jaki można osiągnąć w toku negocjacji cenowych z deweloperem czy też właścicielem mieszkania na rynku wtórnym.

- Biorąc pod uwagę oszczędności, jakie daje możliwość skorzystania z programu "Rodzina na swoim", realny koszt zakupu nowego mieszkania na kredyt przed końcem roku może być aż o 20 proc. niższy niż pod koniec roku 2006.

Dodatkowo, patrząc na koszty kredytów hipotecznych, trzeba uwzględniać spadek miesięcznych rat wynikających z obniżki stóp procentowych, której dokonała Rada Polityki Pieniężnej na początku listopada i grudnia oraz prognozować, że do połowy przyszłego roku stopy mogą zostać obniżone jeszcze nawet o 1 punkt procentowy - przekonują analitycy Invigo.

Na co można liczyć w banku

Skorzystanie z programu RNS będzie możliwe, jeśli klient spełnia założenia ustawowe programu, w tym znajdzie lokal w ustawowej cenie, a wniosek kredytowy zostanie złożony przed końcem roku.

Eksperci Invigo sprawdzili, jak w ostatnich tygodniach obowiązywania programu przedstawiają się oferty banków. Do ich porównania przyjęto, że kredytobiorca zamierza nabyć mieszkanie w Warszawie o wielkości 70 metrów kwadratowych, o wartości 400 tys. złotych i chce ten zakup w całości skredytować, czyli nie posiada żadnego wkładu własnego. Kredyt udzielany będzie na 30 lat.

- Dzięki skorzystaniu z kredytu z dopłatą, dla analizowanego przykładu możliwe jest uzyskanie oszczędności na poziomie 80 tys. zł. Tyle bowiem stanowić będą łącznie dopłaty do odsetek. Obecnie średnia rata wyniesie bowiem 1681 zł, podczas gdy rata kredytu bez programu RNS to średnio 2521 zł. Różnica w racie wynosi więc średnio aż 840 zł miesięcznie - wylicza Elżbieta Kopka, ekspert Invigo.

W ostatnich dniach obowiązywania dopłat, kredyt na 100 proc. wartości nieruchomości kredytu udzieli 12 banków. Najniższą marżę oraz najniższą ratę nominalnie klient zapłaci w Alior Banku. Jednak, aby uzyskać takie warunki, klient będzie musiał wykupić dodatkowo przedstawiane przez bank ubezpieczenie na życie na 5 lat, którego koszt to ponad 38 tys. zł.

- Drugi bank w którym zapłacimy najniższą ratę kredytu, BNP Paribas, także wymaga 5-letniego ubezpieczenia, jednak jego łączny koszt to niecałe 15 tys. zł. Porównując nie tylko wysokość podstawowej raty kredytu, ale również dodatkowe koszty związane z jego zaciągnięciem, warto zwrócić uwagę także na ofertę Kredyt Banku SA, w przypadku którego wszystkie dodatkowe koszty związane z uruchomieniem kredytu to tylko nie całe 3 tys. zł. To najmniej spośród wszystkich analizowanych ofert  - wyliczają analitycy Invigo. -Warto jednak pamiętać, że koszt ubezpieczenia na życie w wysokości 116 zł będzie doliczamy do miesięcznej raty przez okres minimum 5 lat. Dlatego też decydując się na wybór konkretnej oferty należy poza samą marżą zwrócić również uwagę na  pozostałe koszty związane z uzyskaniem kredytu.

OFERTY BANKÓW W RAMACH RNS

Stara rodzina czy nowy program

RNS znika z oferty banków wraz z końcem tego roku. Najwcześniej w drugiej połowie przyszłego roku może zostać wprowadzony  kolejny program wspierający kupno lokalu na kredyt  "Mieszkanie dla młodych". Nie można wykluczyć jednak, że nastąpi to dopiero od roku 2014.

Projekt nowego programu jest w konsultacjach społecznych, dlatego trudno dziś przesądzać o jego ostatecznym kształcie. Teraz program zakłada, iż dofinansowanie będzie dostępne tylko dla lokali nabywanych na rynku pierwotnym (tymczasem ponad dwie trzecie kredytów w ramach programu RNS związane było z zakupem lokali na rynku wtórnym).

Czy nowy program będzie równie atrakcyjny i stanie się tak popularny, jak RNS? Dla mieszkania z przykładu (o powierzchni 70 mkw. i wartości 400 tys. zł) dopłata wyniosłaby 57 tys. zł (przy RNS - 80 tys. zł).

- Czy to, że nowe propozycje wsparcia zakupu mieszkań na kredyt wydają się obecnie mniej atrakcyjne finansowo spowoduje, że będą mniej popularne? Tego oczywiście dziś nie wiemy, tym bardziej że ostateczny kształt programu nie jest jeszcze znany. Pewne jest jednak jedno: każdy, kto będzie mógł skorzystać z nowego rozwiązania, na pewno powinien to zrobić. Jakiekolwiek bowiem wsparcie jest bowiem dużo lepsze niż jego brak - komentuje  Łukasz Wojcieszak, prezes Invigo. - Zasadniczym problemem dla rynku kredytów mieszkaniowych będzie jednak to, że na nowe wsparcie przyjdzie poczekać przynajmniej pół roku, a jak twierdzą niektórzy, nawet rok.

warto wiedzieć

- Według danych NBP w połowie roku liczba mieszkań w ofercie deweloperów wystawionych na rynek w 6 największych miastach przekroczyła 60 tys., w tym ponad 13 tys. jest gotowych. To dwukrotnie więcej niż wynosi roczny poziom sprzedaży na tych rynkach.

- Średni czas sprzedaży nowego mieszkania można szacować na dwa lata, a na rynku wtórnym na 6 miesięcy.

- Dane GUS za trzeci kwartał 2012 r. pokazują, że w tym czasie oddano do użytku blisko 37 tys. nowych mieszkań oraz rozpoczęto budowę 36 tys. kolejnych. To spadek aż o 26 proc. w porównaniu z analogicznym okresem 2011 r.

- Od 2006 roku spadła dostępność kredytów na zakup nieruchomości, co jeszcze wpływa na popyt na mieszkania. NBP mierzy dostępność kredytu poprzez wyliczenie, jaką wielokrotność miesięcznego wynagrodzenia możemy pożyczyć w banku, z uwzględnieniem wymogów kredytowych banku i parametrów kredytu.

- Mniejszą dostępność kredytu równoważy jednak realny spadek cen ofertowych i transakcyjnych mieszkań, który obserwujemy od 2007 r. Stawki transakcyjne mieszkań są obecnie na podobnym poziomie, jaki oglądaliśmy pod koniec 2006 r. źródło: Invigo

Z ostatniego raportu NBP wynika, że ceny mieszkań w Polsce, po uwzględnieniu inflacji, można dziś porównać do tych sprzed 2006 roku, czyli początku szybkiego i gwałtownego ich wzrostu. Biorąc pod uwagę, że jeszcze do końca roku możliwe jest złożenie wniosku o kredyt hipoteczny z dopłatą w ramach "Rodziny na swoim", który pozwala uzyskać dodatkowe oszczędności w wysokości  kilkudziesięciu tysięcy złotych, warto skorzystać z tej okazji - doradzają analitycy Invigo.

Pozostało 92% artykułu
Nieruchomości
Rynek luksusowych nieruchomości ciągle rośnie. Rezydencja za 50 mln zł
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Nieruchomości
Korona Legionowa na półmetku
Nieruchomości
Invesco Real Estate kupuje nowy hotel na Wyspie Spichrzów
Nieruchomości
Trei wybuduje mieszkania w Milanówku. Osiedle na poprzemysłowym terenie
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Nieruchomości
MLP Rzeszów na starcie. Inwestycja typu greenfield