Tak prognozują analitycy BRE Banku Hipotecznego. – Deweloperzy mogą jeszcze nieco obniżyć ceny kosztem marż, choć ich możliwości są mniejsze niż rok czy dwa lata temu – mówi Jan Robert Nowak, dyrektor departamentu wycen i analiz rynku nieruchomości w BRE Banku Hipotecznym. – Średnio w tym roku spadki stawek na rynku pierwotnym mogą być jednocyfrowe, najwyżej 10 proc., choć niedawno jedna firma obniżyła ceny z 17 do 13 tys. zł za mkw. – dodaje.
Zawyżone stawki
Z danych BRE Hipotecznego wynika, że dziś przeciętna marża deweloperska wynosi ok. 20 proc. Zdarzają się jednak projekty z 30-, 40-, czy 50-proc. marżami. To jednak rzadkość. Jednocześnie spada liczba rozpoczynanych budów, bo deweloperzy skupiają się na kończeniu osiedli. – Przecen można się więc spodziewać szczególnie w przypadku lokali, których jest najwięcej na rynku, czyli małych, np. dwupokojowych, na które może zabraknąć chętnych – przewiduje Nowak.
Jego zdaniem, obniżki cen na rynku wtórnym mogą być w tym roku większe niż na pierwotnym, nawet kilkunastoprocentowe. – Oczekiwania sprzedających lokale używane są ciągle wysokie w stosunku do cen mieszkań deweloperskich. Samo to powoduje presję na obniżki na rynku wtórnym. Wystarczy, że poszukujący lokum porówna sobie ceny w okolicy na nowym i starszym osiedlu – mówi Jan Robert Nowak.
Paweł Putkowski, prezes warszawskiego oddziału Polskiego Związku Firm Deweloperskich przyznaje, że w stolicy spadków cen spodziewałby się głównie na rynku wtórnym. – Szczególnie w przypadku lokali w blokach z lat 60. i 70., bez udogodnień, bez garażu. Wycena tych mieszkań jest dziś zawyżona w stosunku do lokali nowo budowanych – twierdzi Putkowski.
Także Mariusz Kania, prezes agencji Metrohouse & Partnerzy, uważa, że na rynku wtórnym nadal część mieszkań ma ceny ofertowe nieadekwatne do warunków rynkowych.