Niektórzy kupujący mieszkania liczą jeszcze na wzrost jego wartości i w długim terminie faktycznie ma to sens, ale należy pamiętać o tym, że rynek ma cykle jak i cała gospodarka i ceny nie zawsze rosną. Lepiej więc zakup nieruchomości przeznaczonej na zamieszkanie traktować jako lokata, a nie jako inwestycja.
Oceniając opłacalność zakupu mieszkania należy pamiętać o uwzględnianiu w obliczeniach odsetek i prowizji przy kredycie, ale już spłacanego kapitału nie powinniśmy liczyć, bo on pozostaje w mieszkaniu, którego właścicielem się stajemy. Dla wielu osób najbardziej liczy się jednak to, czego nie da się policzyć ani zmierzyć: komfort i stabilizacja posiadania własnego mieszkania. Tu nie ma strachu przed problemami z właścicielem nieruchomości, poszukiwaniem kolejnego mieszkania po wygaśnięciu umowy itd.
Trudna przeprowadzka
Po stronie wad zakupu mieszkania należy przede wszystkim wymienić znaczne ograniczenie mobilności w stosunku do wynajmu. W przypadku zmiany pracy czy nieoczekiwanego powiększenia się rodziny, może okazać się, że pojawi się chęć przeprowadzki. Nie jest to jednak takie proste, bo sprzedaż i zakup kolejnego mieszkania to operacja bardziej skomplikowana niż w wypadku najmu, na dodatek kosztowna. Należy bowiem pamiętać o opłatach transakcyjnych związanych ze sprzedażą i zakupem nieruchomości, które mogą wynosić nawet kilkanaście tysięcy złotych.
Zakup mieszkania jest trudniejszy niż jego wynajęcie, bo mamy tu do czynienia z wysoką barierą wejścia związaną z wysokimi cenami nieruchomości. Dla trzyosobowej rodziny minimum to 50 - 55 mkw., co w dużym mieście oznacza wydatek na poziomie co najmniej 200-250 tys. złotych.
Nie każdy dysponuje takim zapasem gotówki, więc Polacy często posiłkują się pieniędzmi banku (liczba czynnych umów kredytu hipotecznego w Polsce to prawie 1,9 mln), co wiąże się z kosztami. Z jednej strony mamy nieprzewidywalne (bo zależne od stóp procentowych) odsetki, a z drugiej prowizje i obowiązkowe ubezpieczenia. Dodatkowo należy pamiętać o obowiązkowym wkładzie własnym. Sumując wszystkie wydatki należy liczyć się z tym, że przy zakupie na rynku wtórnym mieszkania za 200 tys. zł potrzebujemy około 40 tys. zł gotówki.