Jak podkreśla Marcin Drogomirecki, analityk portalu Morizon.pl, ceny mieszkań w Warszawie są bardzo mocno powiązane z lokalizacją.
– Im bliżej centrum, tym drożej. Na wycenę ma też wpływ standard lokalu – mówi analityk. Na kawalerkę o dobrym standardzie, do której można się od razu wprowadzić, na warszawskim Targówku wystarczy 180 tys. zł. – Za podobny lokal na Mokotowie trzeba zapłacić już o ok. 25 proc. więcej – zwraca uwagę Marcin Drogomirecki. – Przyzwoita, umeblowana i wyposażona kawalerka przy ul. Czarnomorskiej jest oferowana za 220 tys. zł – podaje.
Także Marcin Rachwalski z Maxon Nieruchomości zapewnia, że mieszkania w cenie nieprzekraczającej 200 tys. zł na rynku warszawskim pojawiały się i będą się pojawiać. – Trudno jednak mówić, że znajdujemy je coraz bliżej centrum – zastrzega ekspert. – W takiej cenie są oferowane małe, często wymagające kapitalnego remontu lokale w starych blokach.
Zdaniem Marcina Jańczuka, dyrektora agencji Metrohouse, jeśli nie planujemy dużego remontu, to na kawalerkę w Warszawie powinniśmy mieć ok. 200 tys. zł. Czasem wystarczy mniej. – Sporo takich kilkunastoletnich mieszkań znajdziemy na Białołęce – zauważa. – Na przykład przy ul. Siecznej gotowe, wyposażone, dwupokojowe mieszkanie z 2010 roku kupimy za 180 tys. zł. Przy ul. Mehoffera na Tarchominie 33-metrowa kawalerka z 2006 roku jest oferowana za 195 tys. zł – podaje.
Z analiz Metrohouse wynika, że 170–200 tys. zł wystarczy też na używane mieszkanie na Woli i Pradze-Południe. – Na wysoki standard nie ma oczywiście co liczyć, ale większość z tych mieszkań nadaje się do zamieszkania po odświeżeniu – zapewnia Jańczuk. I dodaje, że tak wycenianych lokali przybywa w nowszym budownictwie na obrzeżach, choćby na Białołęce. – Tańszych mieszkań chętniej szukamy bliżej centrum, gdzie ceny są jednak zwykle wyższe niż 200 tys. zł.