- W Warszawie wzrosło zainteresowanie tańszymi mieszkaniami. Średnia cena transakcyjna w listopadzie to 7 tys. zł – podaje Marcin Jańczuk z Metrohouse. – Na Bemowie czy Targówku sprzedawaliśmy lokale nawet poniżej 5 tys. zł za mkw. i nie były to pojedyncze transakcje. W tej cenie nie kupimy raczej małej kawalerki, ale już trzy-, czteropokojowe lokale jak najbardziej. Po chwilowym spadku zainteresowania Białołęką (rynek pierwotny ostro rywalizuje o klienta), znów pojawiła się tam większa liczba transakcji. Równie często wybierane były Mokotów, Targówek, Praga-Południe i Ursynów. Ruch na rynku wtórnym mógłby być jeszcze większy, gdyby nie zbyt niskie limity w „MdM" na rynku wtórnym.

- W Łodzi konkurencją dla rynku wtórnego jest równie bogata oferta nowych mieszkań – mówi doradca Tomasz Błeszyński. – Znajdziemy je w różnych lokalizacjach, a ich ceny i standard są zróżnicowane. Najlepiej sprzedają się tańsze dwupokojowe mieszkania od 35 do 50 mkw. w dobrym stanie. Ceny podlegają negocjacjom, choć już nie tak dużym jak na początku roku.

- W Radomiu po uruchomieniu programu „MdM" na rynku wtórnym zwiększyło się zainteresowanie dopłatami – mówi Tomasz Kozłowski, dyrektor oddziału Północ Nieruchomości. – Program wpłynął także na szybkość podejmowania decyzji, co przełożyło się na wzrost liczby transakcji. Wielu klientów decyduje się na zakup lokalu w związku z nadchodzącymi zmianami na rynku kredytów.