Reklama

Reprywatyzacja: kolejna fala spraw o odszkodowania

Osoby, które mają ostateczne decyzje o zwrocie, a nic nie dostały, mogą iść do sądu i domagać się zobowiązania miasta do zawarcia umowy notarialnej.

Publikacja: 05.09.2016 08:11

Reprywatyzacja: kolejna fala spraw o odszkodowania

Foto: 123RF

Wejście w życie tzw. małej ustawy reprywatyzacyjnej może wywołać roszczenia odszkodowawcze. Nie należy więc oczekiwać, że znacząco zmniejszy się ich skala. Ustawa ogranicza tylko niektóre rodzaje reprywatyzacji. A na podstawie dekretu Bieruta z 1945 r. zabrano ponad 40 tys. działek. W latach 1990–2016 w prywatne ręce oddano 4 tys. nieruchomości. Dysproporcje są więc oczywiste.

Zabójcza droga

Fala roszczeń, których łączną wartość szacuje się na 16 mld zł, napłynęła zwłaszcza po uchwale Naczelnego Sądu Administracyjnego z 26 listopada 2008 r. Otwierała ona drogę do zwrotu nieruchomości, których do tej pory nie oddawano ze względu na służenie użyteczności publicznej. Uchwała zobowiązuje wszystkie organy administracji i wszystkie sądy do jej stosowania.

Na tej podstawie miasto oddawało budynki urzędowe, szkoły i inne obiekty publiczne. Zabójcza dla finansów stolicy stała się droga sądowa, w wyniku której następował zwrot nieruchomości w naturze bądź 100 proc. odszkodowania. Wkrótce zaczęły się też pojawiać różne patologie i społeczny sprzeciw wobec reprywatyzacji.

– Ludzie ze zwracanych kamienic, którym zaczęto skokowo podwyższać czynsze, zmuszać ich do wyprowadzki i eksmitować, mają poczucie krzywdy – mówi Piotr Ciszewski z Warszawskiego Stowarzyszenia Lokatorów. Coraz bardziej alarmujący charakter tych zjawisk doprowadził do uchwalenia obecnej ustawy.

– Jej największym mankamentem jest brak odszkodowań za te nieruchomości, które nie będą zwracane – mówi adw. Józef Forystek. – Roszczenia, które do tej pory przysługiwałyby, teraz zostaną wygaszone bez żadnej rekompensaty.

Reklama
Reklama

Wiceprezes Stowarzyszenia Dekretowiec Ryszard Grzesiuła obiecuje, że jeśli ustawa nie zostanie znowelizowana, Stowarzyszenie zaskarży ją do Trybunału Strasburskiego. – Konstytucja i prawo wspólnotowe przewidują, że odebranie własności może nastąpić za słusznym odszkodowaniem – podkreśla. – Ludzi, którzy utracili własność, nie można obarczać konsekwencjami patologii w reprywatyzacji – dodaje.

Niedopracowane, zdaniem prawników, okazały się przepisy dotyczące 3 tys. tzw. śpiochów, czyli kamienic i gruntów, o które nikt nie wystąpił. Jeżeli w terminie sześciu miesięcy od dnia publicznego ogłoszenia listy nieruchomości nikt nie złożył wniosku o ich zwrot, postępowanie zostaje umorzone – przewidują nowe uregulowania. Mec. Józef Forystek zwraca uwagę, że ustawa nie określa ani kto ma to wykonać, ani w jakim terminie. O ile wskazanie adresów nieruchomości jest proste (nie mówiąc o tym, że ułatwi życie kupcom roszczeń), o tyle ustalenie danych byłych właścicieli może okazać się niewykonalne.

Pójdą po nakazy

Przepisy ustawy stosuje się również do spraw wszczętych i niezakończonych. Co wobec tego z decyzjami zwrotowymi, które są już ostateczne, ale nie zostały zrealizowane i nie zawarto umowy notarialnej?

Adwokat Roman Nowosielski uważa, że osoby mające takie decyzje mogą wystąpić do sądu o wydanie nakazu zawarcia umowy notarialnej. Chodzi o wcześniejsze zdarzenia, a ostateczne decyzje wiążą wszystkich. – Żaden z przepisów małej ustawy reprywatyzacyjnej nie uchyla ostatecznych decyzji – mówi mec. Nowosielski. – Niewykonanie ich może być podstawą do roszczeń odszkodowawczych. Takie decyzje muszą być zrealizowane, chyba że stwierdzi się ich nieważność z powodu rażącego naruszenia prawa, np. gdy roszczenie nie przysługuje. Wtedy można stwierdzić też nieważność aktu notarialnego.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki: d.frey@rp.pl

Opinia

prof. Marek Wierzbowski, Uniwersytet Warszawski

Reklama
Reklama

Problem osób, które otrzymały ostateczną decyzję o ustanowieniu użytkowania wieczystego, nie został dostrzeżony na etapie legislacyjnym. Można podejrzewać, że pojawią się wątpliwości co do tego, czy można zawrzeć umowę ustanowienia użytkowania wieczystego, jeśli decyzja o ustanowieniu była ostateczna, ale dotyczyła gruntu, wobec którego miałby zastosowanie nowy art. 214a ustawy o gospodarce nieruchomościami. Być może m. st. Warszawa albo Skarb Państwa przyjmą interpretację, że w takiej sytuacji będą się uchylać od zawarcia umowy i odmawiać ustanowienia użytkowania wieczystego. Wtedy mogą się pojawić roszczenia cywilnoprawne do miasta o zobowiązanie do zawarcia umowy ustanowienia użytkowania wieczystego. Co do zasady bowiem zakazy wprowadzone nowelizacją dotyczą wyłącznie fazy postępowania administracyjnego, a więc decyzji w sprawie ustanowienia lub odmowy ustanowienia prawa użytkowania wieczystego.

Matura i egzamin ósmoklasisty
Nadchodzi najpoważniejsza zmiana w polskiej ortografii od kilkudziesięciu lat
Nieruchomości
Sąd Najwyższy wydał ważny wyrok ws. zasiedzenia służebności przesyłu
Dobra osobiste
Dziennikarka TVP ofiarą pomówień wspomaganych przez AI. Jak walczyć z oczernianiem?
Prawo w Polsce
Jest pierwsze weto. Karol Nawrocki mówi o „szantażu wobec społeczeństwa"
Matura i egzamin ósmoklasisty
CKE podała terminy egzaminów w 2026 roku. Zmieni się też harmonogram ferii
Materiał Promocyjny
Firmy coraz częściej stawiają na prestiż
Reklama
Reklama