Zbliża się koniec roku kalendarzowego, a to nierzadko oznacza jedno: podwyżki. W najbliższym czasie niejeden więc użytkownik wieczysty może spodziewać się listonosza z pismem w tej sprawie.
Aktualizacja rocznych opłat za użytkowanie wieczyste to zarzewie konfliktów. Nie znam firmy, która potulnie zaakceptowałaby, że musi więcej płacić. Efekt tego jest taki, że samorządowe kolegia odwoławcze w całym kraju oraz sądy pełne są skarg nie tylko właścicieli mieszkań, ale i firm. Spory o aktualizację potrafią wlec się niestety latami. Pod tym względem prawdziwym rekordzistą jest warszawskie kolegium, do którego trafia połowa tego typu spraw. Tutaj na orzeczenie trzeba poczekać co najmniej trzy lata.
Na ogół kwestionowana jest jakość operatu szacunkowego, na podstawie którego dokonano aktualizacji rocznej opłaty z tytułu użytkowania wieczystego.
Wyceny – przygotowywane m.in. na zlecenie miast na prawach powiatu – tworzy się taśmowo. Są więc identyczne dla całych dzielnic. Wystarczy więc, że jeden operat jest zły, to i następne można skutecznie podważać. Działa to na zasadzie kostek domina.
Powód tego jest prosty. Niestety, wciąż jednym z podstawowych kryteriów doboru rzeczoznawcy majątkowego w wypadku wielu samorządów czy starostw jest cena, jakiej żąda on za swoją pracę. Im jest więc tańszy, tym jest lepszy.