Hossa na rynku mieszkaniowym trwa w najlepsze, ale na horyzoncie widać spowolnienie – wynika z najnowszej analizy ekspertów Emmerson Evaluation. Ich zdaniem ten rok zapowiada się dobrze, jeśli chodzi o sprzedaż mieszkań, jednak już 2018 przyniesie schłodzenie koniunktury.
Motywacja do zakupów
Dlaczego sprzedaż nowych lokali idzie tak gładko kolejny rok? Dariusz Książak, prezes Emmerson Evaluation, podkreśla, że na ten wynik złożyło się kilka czynników. – Przede wszystkim niska rentowność lokat i niepewność co do innych form inwestowania wciąż zachęcały Polaków do lokowania kapitału na rynku mieszkaniowym. W rezultacie ponad 60 proc. wszystkich transakcji zostało dokonanych za gotówkę. Duży popyt na mieszkania był również stymulowany przez dobrą sytuację na rynku pracy, rosnące wynagrodzenia oraz rekordowo niskie bezrobocie, a także „Mieszkanie dla młodych" – wylicza prezes Emmerson Evaluation.
Dodaje, że pozytywnie na koniunkturę wpływały także stosunkowo tanie kredyty hipoteczne, choć biorąc pod uwagę relatywnie niski udział zakupów wspomaganych „hipotekami" (poniżej 40 proc.), nie był to czynnik o kluczowym znaczeniu.
Droższe, ale mniejsze
Z danych E-VALUER INDEX 2017 wynika, że duże zainteresowanie nowymi mieszkaniami nie przełożyło się na dynamiczny wzrost cen, choć analitycy mówią o podwyżkach. Najmocniej – bo o 5 proc. – stawki transakcyjne wzrosły w Krakowie, Lublinie i Opolu, ale już we Wrocławiu czy Poznaniu poszły w górę zaledwie o 1 proc. W Kielcach spadły o 2 proc. (dane 2016 do 2015 r.).