Reklama

Maszyny działają, to płać, przedsiębiorco, kary

Inwestor, który nie załatwił formalności końcowych, może się spodziewać wysokich kar, jeżeli otworzył już stronę internetową, wyłożył towar na półkach lub uruchomił maszyny w hali.

Aktualizacja: 25.08.2017 09:03 Publikacja: 25.08.2017 08:55

Maszyny działają, to płać, przedsiębiorco, kary

Foto: rp.pl

Tłumaczenie, że to „wstępny rozruch", może nie wystarczyć.

Pośpiech może słono kosztować. Przepisy prawa budowlanego są jasne. Najpierw trzeba zadbać o dopełnienie wymogów formalnych, a dopiero potem planować szumne otwarcie sklepu czy zakładanie strony internetowej.

Dla powiatowego inspektora nadzoru budowlanego jest to bowiem sygnał, że inwestor bawi się z nim w kotka i myszkę. Firma już działa, a końcowe formalności jeszcze nie są załatwione. Na tym tle dochodzi do licznych sporów. Najczęstszym punktem zapalnym jest ustalenie, czy faktycznie dany sklep lub magazyn już funkcjonuje, czy są to dopiero przygotowania.

Wtedy bardzo często inspektor nadzoru, by udowodnić swoją rację, anonimowo kupuje w świeżo otwartym sklepie, przegląda internet lub też po prostu kontroluje na prośbę „życzliwych".

Reklama
Reklama

Tak też było w wypadku zakładu produkującego tkaniny pod Łodzią. Powiatowy inspektor nadzoru budowlanego przeprowadził kontrolę na jego budowie. Ustalił, że w jednej z hal pracują maszyny do wyrobu tkanin, mimo że właściciel zakładu nie załatwił formalności końcowych. Z tego powodu wymierzył mu karę 187,5 tys. zł.

Inwestor nie pogodził się z tak dotkliwą sankcją. Według niego jest niesprawiedliwa. Zakończyła się budowa zakładu i testował maszyny – tłumaczył. Nikt nie produkował tkanin. Była to tzw. faza rozruchu. W jego opinii powiatowy inspektor pomylił ze sobą dwa pojęcia, a mianowicie „przystąpienie do użytkowania budynku" i „czynności rozruchowe".

O tym, że działania inwestora miały charakter czynności rozruchowych, świadczy to, że podczas interwencji policji na wniosek okolicznych mieszkańców uruchomionych było cztery–pięć maszyn z 12.

Inspektor nadzoru nie miał wątpliwości. Według niego nie jest istotne, ile maszyn pracowało ani ile materiału wyprodukowano podczas próbnego rozruchu i czy materiał później sprzedano. Istotne jest to, kiedy inwestor przystąpił do użytkowania obiektu.

Nie pomogło odwołanie do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Łodzi. Sąd również nie miał wątpliwości, że zgromadzony w sprawie materiał wskazuje, iż nie był to tylko rozruch technologiczny, ale już zwykła produkcja.

W dniu kontroli powiatowego inspektora nadzoru budowlanego w hali tkalni wyrabiano tkaniny. Wynika to z protokołu kontroli i dokumentacji fotograficznej sporządzonej w jej trakcie. Dowodem jest też notatka urzędowa sporządzona przez patrol policji z nocnej interwencji w zakładzie. Jasno mówi, że o pierwszej w nocy pracowały cztery krosna. Doszło więc do nielegalnego korzystania z hali.

Nieruchomości
Bitwa o najlepsze biura. Najsłabsze obiekty wypadną z rynku
Nieruchomości
Rynek nieruchomości dwa lata po powołaniu rządu. Ile dowiozły ministerstwa?
Nieruchomości
Czy będą kolejki u notariuszy
Nieruchomości
Czy to już czas na zakup mieszkania? Nie brakuje pesymistów
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Nieruchomości
Żniwa na rynku pierwotnym? Deweloperzy już się szykują
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama