Narodowa Komisja Zdrowia Chińskiej Republiki Ludowej poinformowała, że wykryty w mieście Wuhan koronawirus 2019-nCoV pochłonął dotychczas 81 ofiar śmiertelnych i spowodował chorobę przypominającą zapalenie płuc u 3 tys. pacjentów. Zachorowania na ostrą niedrożność dróg oddechowych spowodowanych 2019-nCoV odnotowano już na czterech kontynentach.
Światowa Organizacja Zdrowia podkreśla, że obecnie nie ma lekarstwa, które zapewnia wyzdrowienie. Jak w przypadku każdej choroby spowodowanej przez wirusa, antybiotyki są nieskuteczne. Mogą one być zastosowane dopiero w przypadku powikłań bakteryjnych.
W cyklach czteroletnich pojawiają się co prawda nowe mutacje RNA-wirusów, odpowiadających za około 10–20 proc. wszystkich przeziębień i schorzeń dróg oddechowych. Tym razem jednak pojawiła się odmiana koronawirusa, która jest równie zabójcza jak epidemia SARS w latach 2002–2003.
Należy podkreślić, że większość koronawirusów, w tym najbardziej niebezpieczny SARS, może być przenoszona z wydzielin i odchodów niektórych zwierząt na ludzi. W przypadku choroby spowodowanej 2019-nCoV możemy zastosować jedynie porównania właśnie do SARS, która jest nietypową, ale śmiertelną odmianą zapalenia płuc. Pierwsze ognisko choroby pojawiło się w 2002 roku w prowincji Guangdong, na południu Chin. SARS rozprzestrzeniało się drogą kropelkową i prawdopodobnie poprzez kontakt z wydzielinami pacjenta i organizmów zarażonych. Koronawirus 2019-nCoV, który budzi niepokój na świecie, ma bardzo zbliżone objawy infekcyjne do SARS. Być może jest kolejną odmianą tego RNA-wirusa.
Jak długo rozwija się choroba?
National Center for Biotechnology Information informuje, że okres inkubacji koronawirusa 2019-nCoV wynosi od dwóch do pięciu dni. Oznacza to, że w początkowej fazie choroby wirus może być przeoczony przez służby epidemiologiczne. Bardzo ważne jest zwrócenie uwagi na wszystkie objawy wskazujące na nietypowe przeziębienie, kłopoty oddechowe czy podniesioną temperaturę ciała u osób podróżujących z krajów, do których wirus już dotarł.