Takie dane zawiera najnowszy raport Światowej Organizacji Zdrowia (WHO). Co roku epidemia tytoniowa zabija ok. 5,4 mln ludzi – umierają głównie na raka płuc i choroby układu krążenia. W połowie stulecia liczba ta wzrośnie do 10 milionów rocznie.

Jedna piąta palaczy zamieszkuje dziesięć państw: Chiny (30 proc.), Indie (10 proc)., Indonezję, Rosję, Japonię, Brazylię, Bangladesz, Niemcy i Turcję. Spośród 179 krajów, które nadesłały do WHO dane dotyczące palenia, tylko w 20 obowiązuje zakaz reklamowania papierosów. 74 państwa dopuszczają palenie w placówkach zdrowia (!), tyle samo w szkołach. W połowie krajów (zamieszkuje w nich dwie trzecie światowej populacji) wolno palić w instytucjach państwowych oraz w miejscach pracy.

„Niewystarczające ostrzeżenia o szkodliwości palenia lub ich brak na opakowaniach papierosów to światowa norma. Tylko w 15 państwach wymagane są ostrzeżenia ze zdjęciami” – stwierdza raport.

Doktor Margaret Chan, dyrektor generalny WHO, napisała we wstępie do raportu: „Zlikwidowanie epidemii tytoniowej nie zależy od lekarzy i szczepionek, lecz od skonsolidowania działań rządów i społeczeństwa obywatelskiego”. Potwierdzeniem tej diagnozy są liczby przytaczane w raporcie. Rządy państw świata co roku ściągają w formie podatków od koncernów tytoniowych równowartość 200 mld dolarów, ale z tej sumy na walkę z paleniem wydają zaledwie 400 mln dolarów.