Panoramiczny umysł pomaga

– Gdy jest ciężko, mamy skłonność do tzw. widzenia tunelowego – mówi psycholog biznesu Jacek Santorski. Dziś ukazała się jego najnowsza książka

Publikacja: 28.01.2009 01:09

Jacek Santorski "wskazówki na dobre i złe czasy" Wyd. Jacek Santorski & Co 2009

Jacek Santorski "wskazówki na dobre i złe czasy" Wyd. Jacek Santorski & Co 2009

Foto: Rzeczpospolita

[b]Rz: We wstępie zaznacza pan, że chciał stworzyć książkę praktyczną. O tym, jak radzić sobie w dobie kryzysu i godzić życie zawodowe z rodzinnym. Tymczasem jej konstrukcja oparta jest na „Dezyderacie”. Stuletni idealistyczny poemat można wprowadzać w życie?[/b]

[b]Jacek Santorski:[/b] Klasyczna „Dezyderata” jest tu inspirującą, ukrytą strukturą dla nowoczesnego tekstu. Każda wskazówka przekazana jest językiem współczesnej psychologii i wypływa z mojej zawodowej praktyki. W takim ujęciu można wprowadzać „Dezyderatę” w życie.

Z jednej strony bowiem wiele się w życiu zmienia – mamy nowe technologie i nowe sytuacje polityczno-ekonomiczne, z drugiej – natura człowieka, podstawowe zasady dotyczące wzajemnych relacji pozostają niezmienne.

[b]„Dezyderatę” mieli na swoich sztandarach hipisi. Ktoś może posądzać pana o proponowanie nam hipisowskiego stylu życia.[/b]

Miał ją też na swoich sztandarach prezydent Marcos na Filipinach! Po sfałszowanych wyborach obalony... Hipisi czerpali z uniwersalnego dorobku. Z czegoś, co można nazwać filozofią wieczystą. Jedną z podstaw ich ideologii była miłość. Moja książka też jest o miłości.

Są więc pewne elementy wspólne. Ale pod względem form i granic, które nadajemy miłości, moje podejście różni się od hipisowskiego.

Oni byli zwolennikami całkowicie otwartej przestrzeni dla uczuć, braku granic. Ja zaś odnoszę się do ram, które narzuca nam współczesna korporacja, współczesna rodzina i nasza odpowiedzialność za nie.

[b]Czym jest perspektywa panoramicznego umysłu, którą pan bardzo poleca, i dlaczego może przydać się w kryzysowych sytuacjach?[/b]

Jest to coś bardziej do pojęcia, niż wyjaśnienia. To jedno z podstawowych przesłań, którym próbuję się dzielić, i które również mnie bardzo pomaga w życiu. Chodzi o to, że w stresie, kryzysie, gdy jest ciężko, umysł ludzki ma skłonność do tzw. widzenia tunelowego. Zawęża się. Istotą panoramicznego umysłu zaś jest to, by pomimo bólu, strachu, gniewu rozszerzyć świadomość. Wówczas okazuje się, że nie jesteśmy ze swym strachem sami. To pewien trick, ale też i sztuka życia.

[b]Czy to po prostu umiejętność zdystansowania się od siebie i świata?[/b]

Niezupełnie. Zwykłe zdystansowanie się to np. spojrzenie na siebie i sytuację z boku. A tu chodzi o zdystansowanie się we wszystkich wymiarach.

O wyjście na balkon. Panoramiczny umysł to dostrzeżenie, że to, co nam się zdarza, dzieje się w wielkiej przestrzeni.

Łatwo to wyjaśnić na podstawie np. stresującej rozmowy telefonicznej. Można sobie podczas jej przebiegu wyobrazić rozmówcę, jego otoczenie, samemu spojrzeć w okno i dostrzec, co dzieje się za nim. Do tego dołożyć świadomość faktu, ile milionów rozmów przebiega właśnie w tym momencie, krzyżując się wzajemnie.

To uspokaja, naprawdę działa. Z panoramicznym umysłem łatwiej żyć.

[b]Gdyby miał pan stopniować ważność wskazówek zawartych w „Dezyderacie”, ich współczesną przydatność, na którą wskazałby pan najpierw? [/b]

„Uspokój się”, z akcentem na „się”. Jedna z zasad „Dezyderaty” mówi: „krocz spokojnie wśród zgiełku i pośpiechu, pamiętaj, jaki pokój może być w ciszy”. Polecam czytelnikowi, by jazgot i pośpiech odnalazł w przestrzeni swojego umysłu. Gdy okazuje się, że to on sam jest jazgotem, pośpiechem i jednocześnie tym, którego to niepokoi – problem jest osłabiony.

[b]„Wskazówki na dobre i złe czasy”. W złych momentach ich szukamy, po co nam w dobrych? [/b]

By naprawdę zrobić użytek ze szczęścia i z dobrych czasów, trzeba się dzielić i być wdzięcznym. O wolności myśleć nie jako o „wolności od...”, ale też „dla...”. Tymczasem w dobrych czasach stajemy się aroganccy, egocentryczni, pewni siebie. Pisałem o tym w książce sprzed dwóch lat „Prymusom dziękujemy”. Gdy przychodzi kryzys, egocentryczni prymusi płacą najwyższą cenę. Szczęścia nie umieli skonsumować, a ze złymi czasami mogą sobie nie poradzić. Bo nie pamiętali, że nie jesteśmy sami, że warto kierować się sercem i nie zamykać się.

[ramka][b]Dezyderata[/b]

Utwór kojarzony z pieśnią Piwnicy pod Baranami, o którym wiadomo tylko tyle, że został znaleziony w XVII wieku w Baltimore. Tymczasem Dezyderata (z łac. upragnione, potrzebne) to życzenia dla przyjaciół napisane w 1927 przez Maxa Ehrmanna – amerykańskiego prawnika i ekonomistę. Wdowa po Ehrmannie opublikowała je w 1948 r w tomiku poezji, a w 1950 w gazetce parafialnej anglikańskiego kościoła w Baltimore. [/ramka]

[b]Rz: We wstępie zaznacza pan, że chciał stworzyć książkę praktyczną. O tym, jak radzić sobie w dobie kryzysu i godzić życie zawodowe z rodzinnym. Tymczasem jej konstrukcja oparta jest na „Dezyderacie”. Stuletni idealistyczny poemat można wprowadzać w życie?[/b]

[b]Jacek Santorski:[/b] Klasyczna „Dezyderata” jest tu inspirującą, ukrytą strukturą dla nowoczesnego tekstu. Każda wskazówka przekazana jest językiem współczesnej psychologii i wypływa z mojej zawodowej praktyki. W takim ujęciu można wprowadzać „Dezyderatę” w życie.

Pozostało 89% artykułu
Nauka
W organizmach delfinów znaleziono uzależniający fentanyl
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Nauka
Orki kontra „największa ryba świata”. Naukowcy ujawniają zabójczą taktykę polowania
Nauka
Radar NASA wychwycił „opuszczone miasto” na Grenlandii. Jego istnienie zagraża środowisku
Nauka
Jak picie kawy wpływa na jelita? Nowe wyniki badań
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Nauka
Północny biegun magnetyczny zmierza w kierunku Rosji. Wpływa na nawigację