Gorąco polecam w tym celu Toskanię. Zarówno estetom, wielbicielom czterech kółek, jak i amatorom chianti przejażdżka tzw. Via Chiantigiana, oficjalnie oznaczoną na mapach jako Strada Regionale 222, sprawi ogromną przyjemność. A jedzie się nią od Florencji do Sieny, przez sam środek regionu zwanego Chianti Classico.
Tylko 14 okolicznych gmin ma prawo do umieszczania na butelkach swojego wina charakterystycznej sylwetki czarnego koguta. To symbol Konsorcjum Chianti Classico, organizacji, która stoi na straży jakości tutejszego wina i interesów producentów. Jednak żeby trunek mógł cieszyć się przymiotnikiem classico, proces jego produkcji musi spełniać kilka wymogów. Między innymi co najmniej 80 proc. winogron użytych do jego wyrobu to szczep sangiovese, poziom alkoholu – minimum 12 proc., a winifikacja, dojrzewanie oraz butelkowanie muszą odbywać się na obszarze Chianti Classico.
Wracając jednak do podróży. Po drodze mija się kolejne miejscowości, z których wiele nosi przydomek „in Chianti". Tutejsze zamki – w tym także słynne Brolio należące niegdyś do „ojca" chianti, czyli zdeklarowanego winiarza i drugiego premiera zjednoczonych Włoch Bettino Ricasoliego, piękne kaplice oraz oczywiście winnice są tuż na wyciągnięcie ręki. Jednym z moich ulubionych miejsc jest miejscowość Vagliagli, do której trzeba skręcić z głównej drogi kawałek za Castellina in Chianti. Tu znajduje się siedziba winnicy Dievole.
Winnica została założona niemal tysiąc lat temu – w 1090 roku. Z maja tegoż roku pochodzi dokument, w którym jej nazwa pojawia się w kontekście wzięcia posiadłości w arendę za roczną opłatę w postaci dwóch kapłonów, trzech bochenków chleba i sześciu srebrnych denarów. Na przestrzeni swojej historii Dievole kilkukrotnie zmieniała właścicieli. Po kiepskim okresie w połowie XX wieku, winnicą zajęła się rodzina Schwennów. W 1989 roku wprowadzono na rynek pierwsze Dievole Chianti Classico.
Zarządcy Dievole mają niewątpliwą inklinację w kierunku ratowania historycznych miejsc. Ostatnio sprzymierzyli swe siły z Uniwersytetem ze Sieny i wspólnie udało im się ocalić Certosa di Pontignano. To klasztor zakonu kartuzów. Władze uniwersyteckie umieściły tam swoje centrum konferencyjne, Dievole – odrodziło miejscowe tradycje winno-rolnicze.