Rzeczpospolita: Jak to się stało, że prywatny szpital zdołał w siedem lat stać się jedną z najważniejszych placówek w regionie?
Radosław Skiba: To efekt siedmiu lat ciężkiej pracy kadry medycznej i niezbyt licznego zespołu administracyjnego. Naszym priorytetem od początku był pacjent, a troska o jego dobro wyznacza kierunki rozwoju i działania. Ponieważ nie mamy się na kim wzorować – Pro-Familia jest pierwszym dużym całkowicie prywatnym kompleksowym szpitalem w Polsce – musimy sami przecierać szlaki. Codziennie dostosowujemy się do potrzeb pacjentów.
Pro-Familia jest najbardziej znana z położnictwa i neonatologii.
Nasze oddziały ginekologiczny, położniczy i neonatologiczny mają III poziom referencyjności, co oznacza, że trafiają tu także pacjentki z tzw. ciążami trudnymi, powikłanymi. Zapewniamy profesjonalną opiekę także noworodkom urodzonym przed czasem. Najmniejszy pacjent ważył zaledwie 400 g. To jeden z najnowocześniejszych oddziałów w kraju.
Ale nie tylko najwyższy poziom referencyjności sprawia, że pacjentki przyjeżdżają tu rodzić z całego regionu.