Nosorożce były przewożone z Nairobi oraz Parku Narodowego Lake Nakuru w środkowej Kenii na teren rezerwat East Tsavo.
Aby zwierzęta spokojniej zniosły podróż, podano im specjalne środki uspokajające. Po dotarciu na miejsce otrzymały antidotum, po którym łagodnie powinny wyjść ze stanu uśpienia.
Połowy nosorożców nie udało się wybudzić. Nie wiadomo, co spowodowało ich śmierć. Aktywiści organizacji broniących praw zwierząt domagają się dokładnej kontroli, co mogło spowodować śmierć zwierząt z tego skrajnie zagrożonego wyginięciem gatunku. Podkreślają, że środki anestetyczne mogą spowodować śmierć w pojedynczych przypadkach, ale skoro zmarła aż połowa zwierząt - ktoś musiał popełnić błąd.
Czarnych nosorożców pozostało w Afryce już tylko 5,5 tysiąca, przy czym w Kenii żyło ich 750.
Według danych kenijskiej służby ochrony przyrody w ubiegłym roku w tym kraju zastrzelono 9 z nich. W maju tego roku trzy nosorożce zginęły w pilnie strzeżonym sanktuarium na północy Kenii, a ich rogi zostały brutalnie odcięte.