Wyniki badań zespołu z Chicago University pomogą wytłumaczyć, dlaczego jedne społeczności w większym stopniu niż inne są podatne na występowanie rozmaitych chorób, a także dlaczego inaczej reagują na stosowanie tych samych leków – czytamy w "American Journal of Human Genetics".
W tym celu prof. Eileen Dolan wraz ze swoimi współpracownikami przeanalizowała aktywność 9 tys. genów wyizolowanych z krwi 180 osób. Połowę z nich stanowili biali mieszkańcy położonego w zachodniej części USA stanu Utah, drugą czarnoskórzy przedstawiciele plemienia Yoruba z południowo-zachodniej Nigerii.
Jak ustalili naukowcy, grupy te różnią się między sobą ekspresją ok. 5 proc. genów. Dało się to zauważyć zwłaszcza w odcinkach DNA odpowiedzialnych za produkcję przeciwciał, które odpowiadają za walkę z infekcjami.
Dla przykładu mutacja w genie o symbolu CTTN towarzysząca często nowotworom piersi, głowy i szyi, obecna u mieszkańców Utah, wśród Nigeryjczyków występowała rzadko lub niemal w ogóle. Dokładnie odwrotnie było z kolei w przypadku genu o nazwie SS18, w którym zmiany wiążą się z zachorowaniem na mięsaki, złośliwe odmiany raka.
Ale inny poziom aktywności dotyczył także genów regulujących przebieg ważnych procesów komórkowych. A to z kolei może przekładać się na różnice w reagowaniu na przyjmowane leki oraz w występowaniu ewentualnych efektów ubocznych zastosowanej terapii.