[b]Rz: W jaki sposób dowiadujemy się o takim niebezpieczeństwie?[/b]
[b]Małgorzata Kierzkowska:[/b] Kiedy następuje wybuch wulkanu, informację o erupcji otrzymujemy z Centrum Ostrzegania o Pyłach Wulkanicznych (VAAC) z Londynu lub Tuluzy. Zawarte są tam dane, skąd informacja pochodzi, nazwa wulkanu, położenie geograficzne i wysokość tego wulkanu, aktualne położenie chmury pyłu, prognoza przemieszczania się na 6, 12 i 18 godzin na poszczególnych poziomach i podany czas ukazania się kolejnego komunikatu. Jest informacja o przewidywanym wpływie na ruch lotniczy i kodzie bezpieczeństwa dla ruchu lotniczego. Otrzymujemy punkty geograficzne, do których według przewidywań dotrze chmura. Jeśli te punkty znajdują się na terenie naszego kraju, sporządzamy własną prognozę.
[b]Co wtedy?[/b]
Od momentu, kiedy otrzymamy ostrzeżenie, że chmura pojawi się na terenie Polski, dyżurny synoptyk sporządza szczegółową prognozę dla naszego kraju. Sprawdza różne czynniki pogodowe, ciśnienie atmosferyczne, wysokość i rodzaj chmur, wilgotność powietrza, kierunek i siłę wiatru. Powstaje tzw. sigmet wulkaniczny. Jest to szczegółowy raport na temat pyłu w atmosferze oraz prognoza dalszego rozprzestrzeniania się chmury.
[b]Kiedy pojawiły się pierwsze informacje istotne dla Polski?[/b]