Rz: Jest pan zwolennikiem posyłania przyszłych lekarzy już od pierwszych dni studiów na salę chorych. Dlaczego?
Andrzej Szczeklik
: Większość studentów medycyny chce być lekarzami, a nie naukowcami. Tymczasem w kontakt z chorym wchodzą zbyt późno, dopiero na trzecim roku studiów i to w niewielkim wymiarze godzin. Do tego czasu zdążą się do medycyny zniechęcić. Uczenie się polega na obciążaniu pamięci. Uczą się rzeczy ważnych, ale podstawą tego zawodu jest kontakt z chorym.
Czy polscy lekarze mają z tym problem?
Bezsprzecznie. Ale jest to nie tylko specyfiką Polski. W Szwecji pacjenci również się skarżą, że lekarze z nimi nie rozmawiają.