Od 1 lipca tego roku w kodeksie drogowym jest przepis pozwalający uniknąć mandatu kierowcy, który pojedzie poniżej 10 km na godzinę więcej niż dopuszczalna prędkość.
Namierzony przez fotoradar pozostanie bezkarny. Powodem jest niedoskonała precyzja prędkościomierzy montowanych w naszych autach. Mogą one bowiem nieco zaniżać lub zawyżać wskazania licznika. Z tego też powodu pomyślano o dopuszczalnej bezkarnej granicy błędu. Pierwotnie miało to być przekroczenie 5 km na godzinę. Ostatecznie przyjęto 10 km.
Na darowanie kary mogą jednak liczyć tylko kierowcy złapani na przekroczeniu prędkości przez urządzenie stacjonarne. Granica błędu nie dotyczy nadmiernej prędkości ujawnionej za pomocą wideorejestratora czy przenośnego urządzenia.
Druga dobra informacja jest taka, że od stycznia tego roku na niektórych drogach (tych najlepszych) możemy jechać szybciej niż dotychczas. Na drodze ekspresowej kierowca może rozwinąć prędkość nawet 120 km na godzinę (wcześniej dozwolona prędkość wynosiła 110 km na godzinę). Na autostradzie można teraz jechać 140 km na godzinę.
Nie dotyczy to jednak wszystkich. W nowelizacji kodeksu drogowego, która weszła w życie w styczniu 2011 r., podwyższono bowiem dopuszczalne prędkości, ale tylko dla niektórych wybranych grup kierowców: aut osobowych, motocyklistów i kierowców samochodów ciężarowych do 3,5 tony.