Wyniki finansowe Apple w okresie od kwietnia do czerwca 2013 roku tylko nieznacznie przerosły prognozy analityków, ale za to sprzedaż iPhone'ów w poprzednim kwartale była niemal o 20 proc. wyższa niż wcześniejsze przewidywania i wyniosła 31,2 mln sztuk. O 14 proc., rok do roku, spadła sprzedaż iPadów, która w minionym kwartale wyniosła 14,6 mln sztuk. Apple sprzedał ponadto 3,8 mln komputerów Mac – rok wcześniej były to 4 mln.
Przychody koncernu wyniosły 35,3 mld dol., co jest wynikiem lepszym niż 35,17 mld dol. opisane w prognozie Thomson Financial. Z kolei uśrednione przewidywania 35 analityków Wall Street mówiły o 35,02 mld dol. przychodu – to również zostało przekroczone. Natomiast wypracowany przez Apple zysk netto rozczarował analityków, bo zamiast spodziewanych 7,33 mld dol. wyniósł 6,9 mld dol. Rok wcześniej producent gadżetów z nadgryzionym jabłkiem miał wpływy rzędu 35 mld dol. i zysk na poziomie 8,8 mld dol. Tak więc Apple wypracował w minionym kwartale tylko nieznacznie wyższy przychód niż w analogicznym okresie rok temu. Wówczas jego przychody rosły co kwartał o kilkadziesiąt procent, rok do roku.
Tendencji spadkowej nie da się zaprzeczyć, podobnie jak tego, że dni świetności Apple ma już za sobą. We wrześniu ubiegłego roku kurs akcji koncernu przekraczał 700 dol., a wartość firmy - 650 mld dol. Od tamtego czasu kapitalizacja rynkowa Apple skurczyła się o 40 proc. Firma oddaje pole konkurentom, tracąc udział w rynku iPhone'ów i iPadów. Co więcej, kurczą się marże uzyskiwane przez Apple. Jeszcze rok temu utrzymywały się na poziomie 47 proc., a teraz nie przekraczają 37 proc.
Dlaczego blednie gwiazda Apple? Głównie dlatego, że w ciągu ostatniego roku konkurenci tej firmy bardziej się postarali niż Apple. Firma z logo jabłka, rozpieszczona sukcesami, utraciła nieco swojego innowacyjnego rozpędu, a w tym czasie Samsung, HTC czy Sony nie zasypiały gruszek w popiele, projektując równie (lub bardziej) innowacyjne urządzenia. Prawdopodobnie dopiero iPhone 6, który ma być pokazany jesienią tego roku, będzie miał rozmiar ekranu zbliżony do tego, co oferują chociażby Samsung Galaxy S4 czy Sony Xperia Z.
Dla Apple, któremu ponad 50 proc. przychodów przynosi sprzedaż iPhone'ów, kluczowy jest rynek smartfonów z wyższej półki. Ten jednak już się nasycił, a na zaspokojenie czekają teraz rynki rozwijające się, które wymagają urządzeń nieco mniej wyrafinowanych, ale znacząco tańszych. Tymczasem, jak głoszą plotki, firma z logo jabłka dopiero pracuje nad takim budżetowym iPhone'em, który ma kosztować mniej niż 300 dol. To spóźnienie może oznaczać dla koncernu z logo jabłka dalszą utratę udziału w rynku.