Na koniec tego roku wszystkich telewizorów, które poprzez konsole do gier, dekodery, ale też samoistnie mają łączność z internetem, będzie na świecie prawie 340 mln i będą stanowić 12,1 proc. wszystkich odbiorników obecnych na rynku. W 2020 r. dostęp do sieci będzie miał już prawie co trzeci telewizor (łącznie 965 mln sztuk) – podaje firma Digital TV Research w swoich najnowszych prognozach.

Najszybciej przekonają się do korzystania z sieci z poziomu telewizora znani z zamiłowania do technologicznych nowinek mieszkańcy Korei Południowej oraz Brytyjczycy. Tam za sześć lat ponad połowa tych urządzeń będzie już łączyć się z internetem, a w Japonii i USA: prawie połowa.

Najpopularniejszym sposobem podłączania telewizora do sieci było przez długi czas  podpinanie do niego konsoli do gier wideo (Wii, Playstation czy Xboksa), ale to się zmieni: w 2010 r. taki model dotyczył ponad 50 proc. przypadków, w 2020 r. będzie to już jednak tylko jedna piąta. Już w przyszłym roku najpopularniejszym sposobem podłączania odbiornika do sieci będzie po prostu... korzystanie z telewizora z taką funkcją (czyli tzw. connected lub smart tv). Za sześć lat takie modele telewizorów będą stanowiły 36 proc. całej puli tych urządzeń łączących się z siecią.

Według alternatywnych szacunków firmy Research and Markets w ubiegłym roku telewizorów z dostępem do sieci było na świecie już 307 mln (stały w 12,4 proc.  domów), ale do 2018 r. ta liczba wzrośnie do 759 mln (wtedy urządzenie będzie w co czwartej rodzinie). GfK Polonia szacuje, że w Polsce od 2010 r. do końca 2013 r. sprzedało się 2,6 mln odbiorników z dostępem do sieci. Smart tv stanowią na naszym rynku 40 proc. wszystkich kupowanych  telewizorów. Aplikacje przygotowywane z myślą o widzach smart tv mają internetowi dostawcy filmów i innych materiałów telewizyjnych (jak Iplex, Ipla czy TVN Player), ale także portale internetowe. Coraz więcej jest też na rynku aplikacji umożliwiających granie w gry i przydatnych aplikacji codziennego użytku (np. pogodowych).