Choć co jakiś czas eksperci przebąkują, że konsumenci chcą w reklamach widzieć osoby do nich podobne, a nie zarabiających krocie celebrytów, to przynajmniej w Polsce nie widać spadku zainteresowania udziałem gwiazd w reklamach. Powód jest prosty – firmy takie jak Food Care, Apart czy Media Expert generalnie są zachwycone następującymi po pierwszych emisjach wzrostami sprzedaży.
- Mamy teraz do czynienia z ewidentną modą na gwiazdy w reklamach, czy jest to metoda skuteczna? Jeśli osoba jest dobrze dobrana, nie przesłania produktu, a zwraca uwagę na przekaz, to efekty będą dobre – mówi Jacek Sadowski, prezes DEMO Effective Launching. Jednak nie zawsze udział znanej osoby musi gwarantować sukces – gdy wizerunek osoby nie pasuje do profilu marki wówczas efekty są raczej opłakane. Przykładów niestety nie brakuje – najczęściej bywa przywoływana Katarzyna Skrzynecka i seria reklam pasztetów oraz dań gotowych. Z punktu widzenia gwiazd ryzykowne jest też reklamowanie produktów leczniczych – łatwo być oskarżonym o żerowanie na chorobie innych osób.
Z drugiej strony niektóre firmy prowadzą istną ofensywę z udziałem celebrytów ze szczególnym wskazaniem na operatora Play, który wykorzystał cały ich tłum. Solidną reprezentacją w ostatnich latach może się pochwalić także BZ WBK, ostatnio promuje go aktor Kevin Spacey.
- Play z kampanią wykorzystującą tak dużo znanych osób zapewne zapoczątkuje kolejna modę – dodaje Jacek Sadowski.
- Więcej w jutrzejszym wydaniu „Rz"