Wszystkich użytkowników na świecie Netflix miał na koniec I kwartału już ponad 62 miliony (przy ok. 57 mln na koniec 2014 roku), w tym 59,6 mln płacących za dostęp do serwisu. To oznacza, że netto w ciągu I kwartału tego roku firma zdobyła 4,88 mln nowych klientów - więcej, niż planowała. Na koniec II kwartału Netflix spodziewa się mieć wszystkich klientów prawie 65 milionów – oczekuje, że uda mu się w kolejne trzy miesiące przyłączyć 2,5 mln nowych użytkowników netto. Nowych klientów przybywało - i to szybciej niż się spodziewano - nawet w USA, gdzie w I kwartale było ich 2,3 mln więcej, choć oczekiwania spółki mówiły o 1,8 mln. – Ten wzrost to efekt ciągłego ulepszania naszych treści. Zarówno debiutu trzeciej serii serialu „House of cards", ale także nowych seriali w ofercie: „UNbreakable Kimmy Schmidt" i „Bloodline" – podał Netflix w raporcie za I kwartał. Według prognoz RBC Capital Markets, trzy największe serwisy subskrypcyjne w USA zamierzają w tym roku wydać na treści przyciągające użytkowników ok. 6,8 mld dol. Najwięcej ma wydać właśnie Netflix- 3,3 mld dol.
Przychody Netfliksa wyniosły w I kwartale 1,4 mld dol. (przy 1,1 mld dol. rok wcześniej w tym samym czasie), wynik netto: 24 mln dol. To mniej niż przed rokiem, kiedy zysk netto sięgał 53 mln dol. Na spadek miał wpływ nie tylko negatywny wynik segmentu międzynarodowego związany z uruchamianiem działalności w nowych krajach (w marcu Netflix ruszył Australii i Nowej Zelandii), ale także silny dolar. Od drugiego kwartału Netflix zamierza mocniej promować się na nowych rynkach, kosztem wydatków marketingowych w USA. – W dalszej części roku planujemy start na nowych rynkach, w tym w Japonii – zapowiedziano. W raporcie nie ma słowa o innych krajach, w tym o Polsce, gdzie debiut serwisu spodziewany jest już od wielu miesięcy.