Akcja co prawda nie dzieje się na morzu wśród niebezpieczeństw życia wielorybników, tylko w nowojorskiej kancelarii prawnej, ale nie przeszkadza to w snuciu filozoficznych interpretacji co do postaci tytułowego bohatera, o którym nie wiadomo nawet, czy jest człowiekiem. Znakomite opowiadanie i znakomite, nowe tłumaczenie Adama Szostkiewicza.

Sic!