151 szminek, 188 pudrów, czyli w labiryncie upiększania

Gdyby potraktować poważnie przeznaczenie wszystkich kosmetyków pielęgnacyjnych, to dla wygładzenia, rozświetlenia, ujędrnienia i odżywienia skóry od stóp do głów trzeba by użyć około... 50 preparatów.

Na przykład polska firma Ziaja dzieli je według aż 18 kategorii: pielęgnacja, balsamy, kremy, oliwki, masła, peelingi, spraye, dezodoranty, brązujące, depilacja, higiena intymna, cellulit i rozstępy, słoneczne, do opalania, po opalaniu, ręce i stopy, pod prysznic i przeciw insektom.

W samej tylko serii do stóp ma dziesięć preparatów, m.in krem rozgrzewający, na pękające pięty, zmiękczający z kompleksem AHA, głęboko odżywczy, głęboko nawilżający, przeciwgrzybiczny, preparat złuszczający enzymatyczny, talk dezodorujący itd.

Pod względem zapotrzebowania na preparaty pielęgnacyjne konkurować ze stopami może chyba tylko twarz. Firma Eris nęci serią SIN SKIN, zapewniając, że „ten kuszący afrodyzjak dla twojej skóry sprawi, że przez długie lata pozostanie ona grzesznie piękna”. W zestawie, by grzeszyć, sześć kosmetyków: krem do mycia twarzy odświeżający, krem odżywczo-stymulujący na noc, krem nawilżająco-wygładzający na dzień, tonik żelowy energizująco-odświeżający, serum energizujące, krem pod oczy rozświetlająco-wygładzający. I jest to zestaw na twarz nad wyraz skromny, bo producenci dodają tu zazwyczaj jeszcze mleczko do demakijażu, maseczkę odżywczą, jakiś peeling, krem na powieki.

Długo też można wymieniać środki do i po depilacji, kremy na szyję, dekolt i biust, ujędrniające na pośladki, a także antycellulitowe na uda. Niektóre z firm zatroszczyły się nawet o kolana i łokcie, proponując na nie kremy cudownie wygładzające. Nie powinno się też zapominać o paznokciach. I włosach – dla nich tworzone są odżywki, olejki, kolory, lakiery.

– Gdyby osoba niezbyt regularnie dbająca o siebie chciała rzeczywiście zastosować przynajmniej połowę z oferowanych do ciała produktów, to zajęłoby jej to kilkanaście godzin – przyznaje Joanna Sikorska, kosmetyczka z gabinetu Uroda w Warszawie. – Przy czym nad użyciem niektórych kosmetyków radziłabym się poważnie zastanowić. Nie warto dawać wiary zapewnieniom, że istnieje krem, który podniesie piersi.

Kosmetyki tzw. kolorowe to kolejny, po seriach pielęgnacyjnych, zawrót głowy. Dla niewtajemniczonych – zagadka. Dzieli się je na te do paznokci, twarzy, ust i oczu. Popularna porównywarka cen www.nokaut.pl wymienia nieprawdopodobne ilości produktów. Preparatów do paznokci mamy 543, do malowania twarzy – 838, do upiększania ust – 876, oczu – 1104. W tym mascar (tusz do rzęs) jest do wyboru 89, szminek 151, a pudrów 188. Przeglądającym towar pozostaje życzyć czasu i cierpliwości. Tym bardziej że przejrzenie poszczególnych nazw, przeczytanie opisów i obejrzenie flakoników nie rozwiązuje problemu. Nadal nie wiadomo, co kupić.

Malujące się solidaryzują się w tej niedoli. Na forach internetowych typu wizaz.pl czy kafeteria.pl wystawiają wypróbowanym przez siebie kosmetykom recenzje. Ma to innym ułatwić wybór. Opisy produktów – subiektywne i ciekawe, są oryginalniejsze niż te, jakie serwuje producent.

Malujące się kobiety solidaryzują się w niedoli. Na forach internetowychwystawiają kosmetykom recenzje. Ma to innym ułatwić wybór. Opisy są oryginalniejsze niż te od producentów

I tak o produkcie o dźwięcznie brzmiącej nazwie Manhattan. High Shine Lipgloss czytamy: „Intensywnie połyskujący błyszczyk z mikrodrobinkami. Efekt mokrych ust! Nie zbiera się w zmarszczkach, nie klei się”.

O Sephora – Too Faced Lip Injection: „Większe, pełniejsze usta w kilka minut, bez kolagenu (...) pachnie truskawkowo, trochę sztucznie, ale generalnie OK. Co do samego działania, to uczucia mam mieszane. Polega na »puchnięciu« ust po nałożeniu błyszczyka – czuje się wyraźne pieczenie i komuś może to przeszkadzać. Ja już się przyzwyczaiłam, poza tym w myśl idei: »chcesz być piękna, musisz cierpieć«, myślę, że można się od czasu do czasu przemęczyć. W kilka minut od nałożenia usta faktycznie zwiększają swoją objętość”.

Szafka w łazience przepełniona kosmetykami, z zwłaszcza problemy i ich wyborem nas nie dotyczą – powiedzą praktyczne, rozsądne panie. Kuszenie przez producentów eliksirami piękności i młodości? Nie dajmy się zwariować – dodadzą.

Jednak ponad połowa kobiet maluje się codziennie, a od czasu do czasu – niemal wszystkie, wynika z raportu „Rynek kosmetyków kolorowych” przygotowanego przez agencję badawczą Inquiry. Prawie każda Polka posiada zestaw: szminka, mascara i cienie do oczu. Istnieje liczna grupa kobiet, dla których pełen makijaż jest ważnym elementem ogólnego codziennego dbania o urodę. Chętnie eksperymentują i kupują nowe kosmetyki, choć mają ich już wiele.

Na polskim rynku można znaleźć dziś ponad 50 różnych marek kosmetyków do makijażu. Anita Błaszczyk, publicystka „Rz” śledząca na bieżąco cały kosmetyczny rynek, twierdzi, że jest on dziś wyceniany na ponad 9 miliardów złotych. Producenci mnożą potrzeby, oferując trzy różne kremy o tym samym składzie – na dekolt, szyję, biust. W ciągu jednego półrocza jesteśmy w stanie zostawić w drogeriach i stoiskach kosmetycznych supermarketów około 2,5 mld złotych. Według GUS w III kwartale 2007 roku produkcją artykułów kosmetycznych i toaletowych zajmowały się aż 224 firmy.

O kosmetyczne wydatki Polaków będzie ich walczyć jeszcze więcej. Te bowiem rosną z roku na rok o 6 – 8 proc.

nos i broda

>peeling odblokowujący pory

>plastry wyciągające wągry

>krem matujący

na czoło

>krem wygładzający mimiczne zmarszczki

>krem matujący

>bibułki do usuwania potu >bibułki matujące

na Dekolt

>kremy: ujędrniający, wygładzający, nawilżający, odżywczy na noc

>maseczki: np. napinająca, głęboko nawilżająca

>oliwka natłuszczająca i nabłyszczająca

do Oczu

>skoncentrowany żel podnoszący górną powiekę

>kremy: wygładzający kurze łapki

>pod oczy niwelujący opuchnięcia lub rozświetlający

>przeciwzmarszczkowy z flawonem i fitohormonami lub z biostymulacją odbudowy kolagenu