Muzyczne nagrody windują honoraria

Ledwie Amy Winehouse otrzymała pięć Grammy – podniosła gażę ze 150 tys. do 600 tys. dolarów. Nasz Feel żąda po Sopocie nie kilku, lecz 30 tys. zł

Publikacja: 19.03.2008 04:16

Muzyczne nagrody windują honoraria

Foto: EMI

– Nagrody windują honoraria, ale to tylko wierzchołek góry lodowej, zjawiska, które polega na tym, że od kilku lat spada sprzedaż albumów – komentuje Mikołaj Ziółkowski, szef Alter Art. – Artyści, by utrzymać dochody, muszą więcej koncertować i żądać wyższych stawek. Przez ostatnie dwa lata honoraria wzrosły dwukrotnie.

W 2007 r. najdroższe były bilety na koncert Led Zeppelin. Kosztowały średnio 700 funtów. The Police brało za jeden występ 3,2 mln dolarów.Przykład z polskiego podwórka. Grupa Feel grała koncerty za 3 – 4 tysiące złotych. Więcej biorą dobre grupy weselne. Zespół wystartował w konkursie Sopot Festival TVN, widownia podchwyciła refren „Chodź tu do mnie, poczuj się swobodnie”. Piosenka wygrała i nieznany szerzej zespół staje się krajową gwiazdą, jego stawka rośnie do 30 tys. zł za występ. – Nie mogę mówić o pieniądzach, ale po sopockim konkursie moje dwa telefony komórkowe dzwoniły non stop, tyle było propozycji koncertów – mówi Katarzyna Chrzanowska, menedżerka Feel. – Terminy mamy zajęte do końca sierpnia, a dajemy do 16 koncertów miesięcznie. Więcej nie możemy, muzycy mają rodziny, lider Piotrek Kupicha myśli już o drugiej płycie.

– Bursztynowy Słowik pomógł zespołowi Feel, ale tak naprawdę oni sami sobie pomogli – mówi Maryla Rodowicz. – Na scenę wyszło kilku miłych chłopaków, świeża krew, i zagrali fajnego hiciora. Gdyby mieli słaby utwór – publiczność by ich nie nagrodziła, a wyróżnienie jury pomogłoby tyle, co umarłemu kadzidło. W Polsce najważniejsza jest popularność, nagrody ją tylko puentują, a najmniejsze znaczenie mają te branżowe.

Ofiarą popularności Feel padł polsatowski festiwal Trendy. Prezentuje polskie gwiazdy, które sprzedały w ostatnim roku najwięcej płyt. Album Feel rozszedł się już w 80 tys. egzemplarzy, co daje mu pierwsze miejsce, ale termin, kiedy Polsat planuje koncert, grupa ma już zajęty.

– Rozmawiamy o zmianie kalendarza – mówi Katarzyna Chrzanowska i zapewnia, że zespół nie chce nadużywać zaufania fanów i organizatorów imprez i podnosić stawek. – Zależy nam na pełnej widowni. Wtedy mamy do kogo zaadresować drugą płytę. Teraz cieszymy się, że choć Feel jest debiutantem, nie ma problemu ze sprzedażą biletów do Sali Kongresowej i Opery Leśnej.

Wbrew temu, co mówiła Maryla Rodowicz, również branżowa nagroda Fryderyka pomaga artystom podnieść stawki koncertowe.

– Kiedy Kayah stała się bohaterką gali Fryderyka, płyta sprzedawała się dobrze, zdecydowałem, że podnoszę jej honorarium z kilkunastu do kilkadziesięciu tysięcy – mówi Tomik Grewiński, menedżer. – Na wzrost honorarium mają także wpływ takie czynniki, jak udział artysty w reklamie.

– Jeśli specjaliści od marketingu zainwestowali duże pieniądze w muzyka, musi się on cieszyć dużą popularnością – dodaje Tomik Grewiński.

Są jednak zespoły, dla których nagrody nie mają żadnego znaczenia, a dla podtrzymania wizerunku artystów niezależnych lepsze od wyróżnień jest ich demonstracyjne bojkotowanie, jak to robi Kult.

– Niezależną postawę Kazika Staszewskiego najlepiej tłumaczy jego tekst: „Idę tam, gdzie idę. Idę tam, gdzie chcę” – mówi Piotr Wieteska, menedżer Kultu. – Nagrody mają znaczenie dla tych wykonawców, którzy grają głównie na zamkniętych bankietach czy imprezach miejskich, ponieważ decyzję o ich zaproszeniu podejmują urzędnicy, a ci biorą pod uwagę takie kryteria popularności jak nagrody i obecność w mediach. Kult i bez nich nie ma problemu z zapełnieniem katowickiego Spodka. Głównym impulsem do podniesienia honorarium jest inflacja – nie wartość zespołu, lecz złotówki.

Życie producenta koncertów przypomina dreszczowiec. Prowadzi negocjacje o honorarium, jest bliski dobicia targu, tymczasem gwiazda dostaje prestiżowe nagrody i wszystko trzeba zaczynać od nowa.

Taka historia zdarzyła się niedawno jednemu z organizatorów w Polsce, który planował zaproszenie Amy Winehouse. Wokalistka podbiła serca młodych fanów, sprzedaż płyty “Back to Black” rosła. Nadszedł czas Grammy, gali amerykańskich nagród przemysłu fonograficznego. Nikt nie myślał, że Winehouse, która miała problemy z narkotykami, wielokrotnie była zatrzymywana przez policję, może zostać doceniona przez amerykańską akademię. Chociaż śpiewała o tym, że nie chce iść na odwyk, w czasie uroczystości przebywała właśnie w ośrodku dla osób uzależnionych.

Rozpoczyna się gala, muzyczny świat wstrzymuje oddech... Amy dostaje pięć statuetek! Polski producent cieszy się, że zaproponuje polskim fanom znakomity koncert, ale agent artystki studzi zapały i mówi, że stawka poszła w górę. Do pół miliona dolarów. Trzeba zapłacić. Jednak stawka rośnie o kolejne sto tysięcy, a i tak nie wiadomo, czy to koniec, bo menedżment Winehouse ma wiele zaproszeń i najważniejsze jest to, czy w kraju, który odwiedzi gwiazda, sprzedaje się dużo płyt. Polska do takich nie należy. “Back to Black” jest najchętniej kupowanym albumem na świecie (1,8 mln egzemplarzy).

W Polsce koncertu raczej nie będzie.

Kultura
Przemo Łukasik i Łukasz Zagała odebrali w Warszawie Nagrodę Honorowa SARP 2024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Muzeum otwarte - muzeum zamknięte, czyli trudne życie MSN
Kultura
Program kulturalny polskiej prezydencji w Radzie UE 2025
Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali