Gejowska misja ulepszenia mężczyzny

W świecie mody geje zawsze mieli sporo do powiedzenia. Czy dzisiaj mamy do czynienia z dwoma przenikającymi się stylami - gejowskim i męskim?

Aktualizacja: 24.04.2008 03:20 Publikacja: 23.04.2008 19:28

Carson Kressley, absolwent prawa i sztuk pięknych. Zanim zagrał w 2003 r. w serialu "Porady Różowej

Carson Kressley, absolwent prawa i sztuk pięknych. Zanim zagrał w 2003 r. w serialu "Porady Różowej Brygady", pracował jako stylista dla Ralpha Laurena

Foto: TCD

Kawalerka w Nowym Jorku. Mieszka w niej‚ jak sama nazwa wskazuje‚ samotny mężczyzna w wieku mniej więcej 30 lat. W mieszkanku‚ jak to u kawalera‚ nieład. Brudne naczynia w zlewie‚ sterta nieuprasowanych koszul na fotelu‚ w lodówce zalega jedzenie‚ którego termin ważności minął miesiąc temu. Ale oto do akcji wkracza specbrygada do spraw estetyki. Robią wstępny ogląd całości‚ po czym‚ naturalnie za aprobatą głównego lokatora‚ przystępują do działań szczegółowych. Otwierają szafy i szuflady‚ badają zawartość lodówki i szafek w łazience. Wszystko wśród niekończących się żartów.

Kontrola wypada słabo. Dywanik w łazience mokry i zgniły‚ przy wannie bateria starych szamponów. Skarpetki nie do pary. Krawaty niemodne. Kanapa brzydka i staromodna. A ta okropna błyszcząca koszula w szafie? – Najbardziej gejowska koszula‚ jaką w życiu widziałem – stwierdza jeden z brygadzistów. Za chwilę koszula wyląduje za oknem.

Mimo tych niedomagań podsumowanie stanu posiadania właściciela kawalerki wypada korzystnie.

– Jesteś waspem – stwierdzają kontrolerzy (white anglosaxon protestant‚ wyższa klasa w USA wywodząca się z pierwszych emigrantów z protestanckich krajów Europy).

Oto początek pierwszego odcinek nowego amerykańskiego serialu‚ który w oryginale nazywa się "Queer eye for the straight guy" (gejowskie oko dla niegeja). Po polsku: "Porady Różowej Brygady". Nadawany jest na kanale Zone Club.

Miał premierę w Stanach w 2003 roku‚ w 2004 roku zdobył statuetkę Emmy za reality‚ był jednym z najczęściej komentowanych programów tego typu i doczekał się kilku wersji zagranicznych. Podobnie jak cieszący się wielkim powodzeniem reality "Jak się nie ubierać" oraz "Jak dobrze wyglądać nago" należy do kategorii programów‚ które pokazują‚ jak z źle ubranego/nieśmiałego/zapuszczonego/zakompleksionego faceta ekipa specjalistów może zrobić pięknego i przebojowego.

Czym wyróżnia się "Różowa Brygada"? Otóż tym‚ że bohaterami‚ czyli sprawcami metamorfozy jest pięciu gejów. Program stawia kwestię w sposób otwarty. Geje znają się na modzie i stylu lepiej niż heterycy i na pewno ich terapia wyjdzie na dobre facetowi (straight guy)‚ który, jak wiadomo‚ tymi rzeczami się nie interesuje. Co potwierdzają także jego rodzice oraz narzeczona (włosy myje chyba raz na trzy tygodnie‚ mówi).

Do dzieła przystępuje zatem pięciu wesołych chłopców ubranych w kolorowe‚ przykrótkie koszule i adidasy (program jest sprzed paru lat‚ dzisiaj nosiliby trampki). Każdy jest specjalistą od czego innego – mody‚ urody‚ wnętrz‚ jedzenia‚ popkultury. Wysyłają swego pacjenta do kosmetyczki‚ do fryzjera‚ kupują mu nowe krawaty i koszule. A on pokornie godzi się na farbowanie włosów‚ piłowanie i polerowanie paznokci‚ pedicure‚ nawet na kosmetyczkę‚ która depiluje włosy na karku. W domu też zen. Plakat z małpą‚ główna ozdoba lokalu, ląduje na śmietniku‚ podobnie jak stare kosmetyki z łazienki.

Program stawia kwestię gejowską w sposób u nas niepraktykowany. U nas atmosfera jest ciężka od niepewności‚ z jakiej właściwie strony podejść do sprawy. Geje twierdzą‚ że są prześladowani i cały świat oskarżają o homofobię. Niegeje popadają w poprawność‚ która nie pozwala o geju powiedzieć jednego krytycznego słowa‚ bo zaraz z linczem pojawi się pan Biedroń.

Tymczasem Amerykanie już się od sprawy zdystansowali. Sami geje mają tam więcej autoironii i dystansu do siebie‚ niegeje też mniej się boją‚ że przy najmniejszej krytyce zostaną napiętnowani. Przy czym konwencja programu jest żartobliwa. Przecież i tak nikt przy zdrowych zmysłach nie wierzy, że taka uskuteczniona przez gejów metamorfoza‚ nawet jeśli się ją przeprowadzi z sukcesem‚ będzie trwała. Wiadomo‚ że facet wróci do starych nawyków i po miesiącu od wizyty Różowych będzie miał w domu taki sam bajzel jak przedtem.

Program pokazuje gejów jako ekspertów od estetyki‚ natomiast heteryków przedstawia jako nieudaczników‚ którzy w tych sprawach są całkowicie bezradni. Powstaje pytanie‚ czy rzeczywiście istnieje rodzaj odrębnej gejowskiej subkultury? W powszechnej świadomości – tak. Każda kobieta wie‚ że kiedy idzie z mężczyzną kupić mu jakiś fragment ubrania‚ w którymś momencie zostaje postawiona sprawa – to jest gejowskie (żeby nie powiedzieć mocniej). Koszula zbyt dopasowana‚ za krótka‚ za jaskrawa‚ buty za lekkie‚ za spiczaste‚ spodnie zbyt obcisłe. I ta torba na ramię... Jest szósty zmysł‚ którym wyczuwamy geja – sposób mówienia‚ chód‚ nie mówiąc o naukowo zdefiniowanym "syndromie giętkiego nadgarstka". Intuicyjnie‚ całkowicie nienaukowo wyczuwamy, co jest w nim miękkie‚ kobiece. Na ten zmysł angielski ma nawet określenie – "gaydar" – skrzyżowanie słów "gej" i "radar".

– Subkultura gejów w Polsce nie została wprowadzona do obiegu publicznego – mówi Bartosz Żurawiecki‚ krytyk filmowy‚ pisarz‚ autor książki "Trzech panów w łóżku, nie licząc psa". – Funkcjonowała zawsze gdzieś na marginesie i to raczej w przekazach ustnych. A geje mają swoja kulturę‚ bogaty system kodów‚ układów znaczeń‚ rodzin zastępczych. I to wszystko domaga się opisania i opublikowania. Interesuje mnie‚ jak modele homoseksualne zaczynają się wpisywać w kulturę.

– Programu nie widziałam – mówi dr Iwona Kurz z Instytutu Kultury Polskiej UW‚ zastrzegając, że nie badała tematu. Na moje wyczucie to ciągle jeszcze nie tylko sub-‚ ale i underkultura. Wciąż jeszcze niejawna czy też nierozpoznana przez mainstream‚ wiec trudno mówić o wpływie. Jeden aktor i jeden tancerz oraz sympatyczny gej z serialu wiosny nie czynią. Ten ostatni zresztą doradza dziewczynkom.

Czyżbyśmy mieli do czynienia ze zlewaniem się dwóch sfer: gejowskiej i mocnej męskiej? Powstałby rodzaj strefy przechodniej‚ w której to, co męskie‚ miesza się z tym, co gejowskie. Włosy‚ ubranie – tu często następuje rodzaj konfuzji z tzw. subkulturą metroseksualną.

Metroseksualni to socjologicznie zdefiniowana kategoria młodych‚ wielkomiejskich heteroseksualnych mężczyzn‚ których pewne obyczaje zepchnęły w stronę kobiecą. Farbują włosy‚ chodzą na manikiur‚ noszą dopasowane ubrania‚ a w łazience stawiają pachnące świeczki.

Z drugiej strony widzi się też mężczyzn‚ o których wiadomo‚ że są gejami‚ chociaż oznaki zewnętrzne na to nie wskazują. Noszą obszerne marynarki i spodnie‚ teczki i niemodne buty.

– Subkultura gejowska jest atrakcyjna – mówi prof. dr hab. Roch Sulima z Instytutu Kultury Polskiej UW‚ także zastrzegając‚ że nie jest specjalistą tematu. Dzisiaj mówi się o tym bez oznak zawstydzenia. To obrasta w sprawy kulturowe.

W Ameryce‚ gdzie powstała Różowa Brygada sprawy poszły dalej. "Kody całkiem się pomieszały‚ powiedziała New York Timesowi Valerie Steele‚ dyrektorka Muzeum przy Fashion Institute of Technology w Nowym Jorku. – Siedziałam na kolacji obok kogoś‚ kto powiedział‚ że już kompletnie nie wie czy facet jest gejem‚ czy nie. Ja też nie byłabym w stanie powiedzieć‚ czy ten mój sąsiad był gejem‚ czy nie".

Dawniej było wiadomo‚ że geje pierwsi przyjmowali nowości mody. Według badań amerykańskich 20 lat temu tylko co czwarty mężczyzna kupował sobie sam ubrania. Reszcie kupowały kobiety.

Dziś to się odwróciło – teraz 69% panów dokonuje zakupów samodzielnie‚ Dzisiaj mężczyźni kupują sami‚ w sklepach lub w internecie. Ale trzeba powiedzieć że w wiele kolekcji znanych marek ma silny odcień gejowski.

Czy mimo pozorów fuzji mężczyźni hetero dadzą się namówić na zmianę stylu upodabniającego ich do gejów? Na razie chyba to nam nie grozi. – Do identyfikacji ze stereotypem amerykanizacji jeszcze nam daleko – mówi profesor Sulima.

Kawalerka w Nowym Jorku. Mieszka w niej‚ jak sama nazwa wskazuje‚ samotny mężczyzna w wieku mniej więcej 30 lat. W mieszkanku‚ jak to u kawalera‚ nieład. Brudne naczynia w zlewie‚ sterta nieuprasowanych koszul na fotelu‚ w lodówce zalega jedzenie‚ którego termin ważności minął miesiąc temu. Ale oto do akcji wkracza specbrygada do spraw estetyki. Robią wstępny ogląd całości‚ po czym‚ naturalnie za aprobatą głównego lokatora‚ przystępują do działań szczegółowych. Otwierają szafy i szuflady‚ badają zawartość lodówki i szafek w łazience. Wszystko wśród niekończących się żartów.

Pozostało 92% artykułu
Kultura
Przemo Łukasik i Łukasz Zagała odebrali w Warszawie Nagrodę Honorowa SARP 2024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Muzeum otwarte - muzeum zamknięte, czyli trudne życie MSN
Kultura
Program kulturalny polskiej prezydencji w Radzie UE 2025
Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali