Rower ma pod górkę

Rowerzystów na ulicach przybywa w niespotykanym tempie. O trasach dla nich nie można tego powiedzieć

Publikacja: 30.06.2009 01:39

Żaden rower nie skręci pod kątem prostym. Minimalny łuk ma średnicę 4 metrów. „Ekierka” na skrzyżowa

Żaden rower nie skręci pod kątem prostym. Minimalny łuk ma średnicę 4 metrów. „Ekierka” na skrzyżowaniu Paderewskiego i Sybiraków, Koszalin (fot. Marcin Hyła/www.rowery.org.pl)

Foto: Rzeczpospolita

[b][link=http://blog.rp.pl/blog/2009/06/30/monika-janusz-lorkowska-rower-ma-pod-gorke/]Podyskutuj na blogu[/link][/b]

– Od 20 lat kursuję po tym mieście, ale takiego wysypu rowerzystów jak w tym roku to, słowo daję, jeszcze nie widziałem – mówi mi stołeczny taksówkarz. – Nie lubię ich. Wjeżdżają w dzikim pędzie na przejścia dla pieszych, z chodnika na jezdnię i odwrotnie, suną pod prąd! Spowalniają i tak trudny w Warszawie ruch. Z drugiej strony, wie pani, ja im się nie dziwię. Taki korek. Ta dziewczyna na rowerze będzie prędzej.

Nie ma statystyk, które potwierdziłyby, że rowerzystów faktycznie przybywa. KBR – kompleksowe badanie ruchu – pokazuje, że udział rowerów w ruchu drogowym w Polsce oscyluje w granicach 2 proc. Dla porównania: w Niemczech wynosi 11, a w Danii i Holandii prawie 30 procent.

– Badania KBR robi się jednak tylko na ulicach, a na rowerach jeździmy przecież również chodnikami i ścieżkami rowerowymi – mówi Marcin Hyła, guru rowerzystów krakowskich, współzałożyciel polskiej organizacji Cities for Bicycles (Miasta dla Rowerów), która współpracuje z ponad 20 podobnymi w Polsce. – Te 2 procenty pozostają niezmienne od lat, ale w samym Krakowie trzy – cztery lata temu było przy rynku pięć rowerów dziennie. Dziś jest ich tam tak dużo, że nie ma gdzie zaparkować.

We Wrocławiu i Poznaniu próby policzenia czynnych rowerzystów przeprowadza się, obserwując przez kilka dni wybrane skrzyżowania i trasy w mieście. Na tej podstawie wnioskuje się, że rowerzystów faktycznie przybywa. Latem, gdy pogoda dopisuje, nawet o 300, 400 procent.

Może powoli urzeczywistniają się wnioski wynikające z badań przeprowadzonych w 2000 roku na zlecenie Polskiego Klubu Ekologicznego? Aż 24 procent respondentów, mieszkańców największych miast w Polsce, wskazało wówczas rower jako idealny środek transportu do pracy.

[srodtytul]Kamikadze kontra blachosmrodziarze [/srodtytul]

– Przesiadamy się na rowery z dwóch powodów – mówi Andrzej Bilert zajmujący się od kilkunastu lat sprawami rowerzystów w urzędzie miasta w Poznaniu. – Zmuszają nas korki i... mamy modę na rower. Przestał być postrzegany jako środek transportu dla ubogich.

Jest jednak konfliktogenny. Często przeszkadza kierowcom aut, co odczuwają rowerzyści. Dyskryminacja na drodze zniechęca ich. „Rower w mieście – tylko dla odważnych!” – pod takim hasłami wypisują swoje żale na internetowych blogach. „Nie jestem w stanie zliczyć, ile razy na mnie trąbiono, choć jechałam tak blisko krawężnika, że bliżej się nie da. Duże samochody mają w zwyczaju wyprzedzać mnie na pełnej prędkości. Kiedyś za rondem Środka przy wjeździe na most mijał mnie autobus. Kierowca otworzył przednie drzwi i usłyszałam w swoim kierunku: Spier... z tej ulicy! – to nie był jedyny raz, gdy wykrzyczano w moim kierunku takie słowa. Nagminne jest wymuszanie pierwszeństwa czy zajeżdżanie drogi przed światłami, gdy rower chce dostać się jak najbliżej skrzyżowania, by zdążyć opuścić je na zielonym” – pisze Danuta Muszyńska, poznanianka. Niechęć kierowców i rowerzystów jest wzajemna.

– Kamikadze! – wykrzykują na forach internetowych kierowcy. – Blachosmrodziarze! – odkrzykują rowerzyści. Czy ten konflikt znajdzie rozwiązanie?

[srodtytul]Ścieżki-śmieszki[/srodtytul]

– Jeśli ktoś nie ma skłonności samobójczych, to w Warszawie na rondo ONZ rowerem nie wjedzie. Wybierze chodnik, choć jazda po nim grozi stuzłotowym mandatem – mówi Iga Azarkiewicz, rowerzystka i studentka historii sztuki na UW. – Ale wolę zapłacić stówkę, niż się poturbować.

Najlepszym wyjściem z sytuacji byłyby oczywiście rowerowe ścieżki. Te jednak muszą być według rowerzystów budowane z głową. – Problem nie polega tylko na tym, że ścieżek rowerowych nie ma – mówi Rafał Muszczynko, absolwent planowania przestrzennego, współorganizator Masy Krytycznej w Warszawie (patrz strona obok). – Chodzi o to, że te, które są, bywają złej jakości, dziurawe lub budowane z kostki brukowej, a nie asfaltowe, że tworzy się je nie tam, gdzie są potrzebne, ale tam, gdzie łatwo je wytyczyć, lub urywają się absurdalnie.

Rowerzyści mówią na takie trasy ścieżki-śmieszki albo ścieżki-widmo. Są w każdym z dużych miast. W stolicy ścieżką przy rondzie Zesłańców Syberyjskich trafia się wprost na schody. W Krakowie na ul. Włóczków przy Hotelu Novotel ścieżka przechodzi przez skrzyżowanie Włóczków z Morawskiego, po czym znika. W Elblągu przy ul. Hetmańskiej na ścieżce rowerowej stoi kiosk ruchu. Wzdłuż ulicy Gdańskiej w Toruniu ścieżka jest kompletnie bezużyteczna. Miała łączyć ulicę Olsztyńską z Lubicką, ale mniej więcej w połowie skończono jej budowę. Wytyczono też pasy wskazujące, że to droga dwukierunkowa, tymczasem szerokość wskazuje na jednokierunkową.

[srodtytul]Gdańsk najlepszy[/srodtytul]

– Wierzymy, że wielu miejskich urzędników stara się ułatwić rowerzystom życie. Bywają piękne rozwiązania, jak pieszo-rowerowa kładka przez Wisłę i świetnie dostosowane dla rowerzystów rondo Mogilskie w Krakowie, mnogość kontrapasów we Wrocławiu, parkingi rowerowe przy urzędach w Warszawie – mówi Marcin Hyła. – Rowerem jednak, tak jak samochodem, chciałoby się przejechać z dowolnego punktu A do dowolnego punktu B. Dlatego ścieżki powinny być łączone w pewne komunikacyjne ciągi, tworzyć sieci. Jedynym miastem w Polsce, które sprostało tym oczekiwaniom, jest Gdańsk. Miasto dla rowerzystów wymarzone.

Gdańscy urzędnicy od lat konsultują się z rowerzystami w każdej realizowanej dla nich sprawie. Inne miasta zaczynają działać podobnie. Wrocław stworzył stanowisko tzw. oficera rowerowego, które objął miłośnik jednośladów Daniel Chojnacki (kiedyś po drugiej stronie barykady – wręczał z kolegami prezydentowi Dutkiewiczowi Złoty Krawężnik). Pochwalił się „Rz”, że w jego mieście oddano właśnie do użytku 250 zadaszonych(!) parkingów rowerowych. Rowerem do pracy jeżdżą również miejscy „urzędnicy rowerowi” w Warszawie i Poznaniu.

– Nie tylko miastom, ale i województwom potrzebne są przemyślane, długoplanowe strategie rowerowe – uważa Alex Kopia, autor „Strategii wspierania ruchu rowerowego dla Śląska”, który chciałby na południu Polski takich warunków dla rowerzystów, jakie ma Zagłębie Ruhry. Znany też jest już od kilku lat pomysł stworzenia Wiślanej Trasy Rowerowej.

– Zaangażować musi się w to osiem województw, ale gdy połączą siły, powstanie fenomenalny produkt turystyczny. Wisła jest jedyną dziką rzeką w Europie, piękną, poza tym przebiega przez wiele starych miast, rowerowi turyści dostaliby Polskę w pigułce – przekonuje pomysłodawczyni trasy europosłanka Grażyna Staniszewska.

[ramka][srodtytul]Ile ścieżek jest i ile przybyło [/srodtytul]

Trasy rowerowe pięciu miast w kilometrach. W nawiasie podajemy, ile kilometrów przybyło w ciągu ostatnich dwóch lat:

- Gdańsk 75 km (2 km; lecz wymieniono wiele złych, starych tras)

- Warszawa 250 km (11 km)

- Wrocław 150 km (10 km)

- Kraków 72 km (19 km)

- Poznań 80 km (14 km)

- Łódź 58 km (11 km - to jedna ścieżka, wzdłuż Drogi Krajowej nr 1 - al. Włókniarzy)

Z danych PTTK wynika, że w Polsce jest około 20 tys. km szlaków rowerowych. Nie ma danych, w jakim są stanie.[/ramka]

[i]Masz pytanie, wyślij e-mail do autorki:

[mail=m.janusz@rp.pl]m.janusz@rp.pl[/mail][/i]

[b][link=http://blog.rp.pl/blog/2009/06/30/monika-janusz-lorkowska-rower-ma-pod-gorke/]Podyskutuj na blogu[/link][/b]

[ramka][srodtytul]Opinie naszych czytelników[/srodtytul]

Dziękuję za ciekawy tekst o problemach rowerzystów - rzeczywiście przybywa ludzi, którzy w ten sposób - często z dużą determinacja starają się przebijać przez korki. Fajnym przykładem współpracy miedzy Rowerzystami a Urzędnikami jest Szczecin, gdzie np - kształt stojaków rowerowych był uzgadniany z rowerzystami i z jednej strony przypomina żagiel podkreślając charakter miasta jak i trudno ukraść przypięty do niego rower. Metro warszawskie w porównaniu z Berlińskim nie wprowadza dodatkowych ograniczeń - w Berlinie są przy każdym wejściu środkowym do wagonu zakazy wprowadzania rowerów - rower można wprowadzać tylko na brzegach wagonu - tam gdzie przeznaczona jest powierzchnia i tylko pod warunkiem ze nie zastawi się nim wózków czy zablokuje innych pasażerów. Jeśli zapału Pani nie braknie - może warto dopytać się, czemu Warszawa - która dobudowała aż 2 km swoich tras rowerowych nie wykorzystała w ciągu ostatnich 2 lat większości zaplanowanych na ścieżki rowerowe środków? Do tej pory nie udało mi się znaleźć oficjalnego stanowiska Pani Prezydent miasta Warszawy w tej sprawie, mimo że rozwój asfaltowych ścieżek rowerowych był jednym z punktów jej programu wyborczego. Może warto tez zobaczyć jak znakowane są ścieżki rowerowe w lasach - PTTK na swoich stronach internetowych nie ma bazy ścieżek, również nadleśnictwa nie udostępniają informacji którędy przebiegają trasy w lasach, gminy znakują lub nie. Chyba brakuje nie tylko koncepcji ale i jednego gospodarza tematu.

[i]Pozdrawiam serdecznie, Grzegorz Pieta[/i]

[b]Szanowna Pani Redaktor,[/b]

Problematyka poruszona przez Panią w artykule "Rower ma pod górkę" dotyczy nie tylko dużych miast, ale również mniejszych miejscowości.

Budowane u nas ciągi rowerowe i pieszo-rowerowe nie spełniają podstawowych parametrów technicznych: szerokości, skrajni itp. W mojej ocenie usytuowanie i wykonanie DDR świadczy często o braku elementarnej wyobraźni inwestora i projektanta, a nawet podstawowej wiedzy technicznej.

Jest to temat rzeka.

Niestety ciężko jest cokolwiek wyegzekwować ponieważ tak na prawdę mało komu na tym zależy. Wybudowanie takiego rozwiązania by rowerzyści nie wchodzili w paradę kierowcom i pieszym często nie wymaga szczególnych nakładów a li tylko wyobraźni i znajomości tematu lub chociaż woli wysłuchania tych, którzy temat znają.

Najczęściej nie ma też tej woli.

W praktyce powstają bezużyteczne lub nawet niebezpieczne dla użytkowników ciągi. Innymi słowy zostają zużyte środki, które można było wykorzystać lepiej.

Przykładem takiej inwestycji jest wykonanie ciągu pieszo-rowerowego wzdłuż ulicy Strzykulskiej w mojej miejscowości, Ożarowie Mazowieckim. Ciąg jest oznakowany jako dwukierunkowa droga dla pieszych i rowerzystów pomimo tego, że zgodnie z obowiązującym prawem dotyczącym parametrów technicznych dróg jej szerokość (2,5m) dopuszcza ruch jednokierunkowy. Jednocześnie służby odpowiedzialne za tę inwestycję twierdzą, iż jest to chodnik z dopuszczonym ruchem rowerowym, pomimo, że czegoś takiego nie przewidują ani przepisy techniczne, ani przepisy o ruchu drogowym: tj nie przewidują oznakowywania jako DDPiR chodników a dopuszczają ruch rowerowy incydentalnie po spełnieniu kilku warunków. Co ciekawe droga prowadzi głównie polami więc istniała możliwość wybudowania ciągu spełniającego normatywy. Ale zabrakło wyobraźni i woli.

Jestem radnym Powiatu Warszawskiego Zachodniego i z mojej inicjatywy Komisja Infrastruktura podjęła temat tej inwestycji. Jeśliby chciała Pani zapoznać się z tą sprawą to materiały na ten temat są tutaj:

http://maciejrozalski.eu/?page_id=95

Obecnie Komisja czeka na odpowiedzi z GDDKiA, Wojewody Mazowieckiego, Głównego Inspektora Nadzoru Budowlanego (pisma na końcu pliku pdf z początku strony).

[i]Pozdrawiam

Maciej Różalski[/i]

[b] Witam serdecznie[/b]

Piszę po lekturze Pani artykułu

Bardzo się cieszę, że taka tematyka jest podejmowana na łamach ogólnopolskiej prasy, bo transport rowerowy powinien być promowany - bez niego centra miast zakorkują się dokumentnie.

Piszę jednak do Pani jeszcze w jednej kwestii - mojego miasta Łodzi. Nie wiedzieć czemu pominęła je Pani w swoim artykule. Nie twierdze, że jest w Łodzi doskonale, ale nie wymienienie go choćby w samym zestawieniu ilości dróg rowerowych traktuję jako pomijanie. W ostatnich dwóch latach w mieście zaczyna być coraz lepiej pod tym względem - m.in. oddano najdłuższą ścieżkę rowerową (wzdłuż Drogi Krajowej nr 1 - al. Włókniarzy długości ponad 11km!), poza tym planuje się rowery miejskie, uchwalono normy rowerowe jako podstawę do prawidłowego projektowania dróg rowerowych w przyszłości http://gpo.blox.pl/2009/05/Normy-rowerowe-podpisane.html , są konsultacje społeczne gdzie strona społeczna doradza urzędnikom co poprawić, komisja rady miejskiej wybrała się na przejażdżkę rowerową aby ocenić ścieżki http://gpo.blox.pl/2008/06/Rowerowa-Lodz.html , organizowane są imprezy rowerowe no i jest blog promujący szykownie ubranych (największy i pierwszy w Polsce http://lodzcyclechic.blogspot.com/ ).

[i]Hubert Barański[/i]

"Istotną barierą rozwoju transportu rowerowego jest również brak infrastruktury parkingowej. W Gdańsku brakuje parkingów rowerowych typu "parkuj i jedź" przy szybkiej kolei miejskiej. Tylko każdy z nas powinien sobie odpowiedzieć, jak taki parking powinien wyglądać, żeby zostawić na nim rower na pół dnia. Wraz ze wzrostem zamożności społeczeństwa kradzieże rowerów stały się mniej powszechne, ale dalej się zdarzają, a nawet jeżeli rower nie będzie nic wart lub dobrze się go zabezpieczy, nie można wykluczyć, że znajdzie się jakiś "żartowniś", który spuści powietrze z kół (czemu ci żartownisie nigdy nie ruszają samochodów?!). Przy okazji duże podziękowania dla SKM w Trójmieście za okresowe akcje "Teraz Twój rower jedzie z Tobą za darmo".

[i]Pozdrawiam Wacław Romański[/i]

[/ramka]

[b][link=http://blog.rp.pl/blog/2009/06/30/monika-janusz-lorkowska-rower-ma-pod-gorke/]Podyskutuj na blogu[/link][/b]

– Od 20 lat kursuję po tym mieście, ale takiego wysypu rowerzystów jak w tym roku to, słowo daję, jeszcze nie widziałem – mówi mi stołeczny taksówkarz. – Nie lubię ich. Wjeżdżają w dzikim pędzie na przejścia dla pieszych, z chodnika na jezdnię i odwrotnie, suną pod prąd! Spowalniają i tak trudny w Warszawie ruch. Z drugiej strony, wie pani, ja im się nie dziwię. Taki korek. Ta dziewczyna na rowerze będzie prędzej.

Pozostało 96% artykułu
Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Kultura
Laury dla laureatek Nobla
Kultura
Nie żyje Stanisław Tym, świat bez niego będzie smutniejszy
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Kultura
Żegnają Stanisława Tyma. "Najlepszy prezes naszego klubu"